Skandal po wyścigu F1. "Eksplodowała kolejna opona"

Max Verstappen nie ukończył GP Azerbejdżanu z powodu wybuchu opony. Holender nie ma wątpliwości, że Red Bull obwini za to resztki bolidów leżące na torze. Zdaniem Verstappena, F1 ma wyraźny problem z oponami włoskiej firmy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Max Verstappen Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Max Verstappen był bliski wygranej w GP Azerbejdżanu, ale na pięć okrążeń przed metą w jego bolidzie eksplodowała lewa tylna opona. W tej sytuacji kierowca Red Bull Racing stracił panowanie nad bolidem i uderzył w ścianę. Nie był to pierwszy incydent tego typu. Wcześniej podobny los spotkał Lance'a Strolla.

W późniejszej rozmowie ze Sky Sports kierowca Red Bulla nie ukrywał swojej wściekłości i zasugerował, że Pirelli nie chce wziąć odpowiedzialności za wypadki, do których dochodzi z powodu kiepskiego ogumienia.

- Nic nie czułem, aż do momentu, gdy bolid nagle skręcił w prawo. Opona zerwała się w obręczy. To nie było miłe uderzenie. To dość niebezpieczne miejsce na takie przygody i wybuchającą oponę - powiedział kierowca Red Bulla.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"

- Na pewno będą rozmowy z Pirelli, ale już znam ich wynik. Trudno mi to zaakceptować. Powiedzą, że to resztki bolidów przyczyniły się do zniszczenia opony. Pirelli nie jest zadowolone z tego, co tu się wydarzyło, ale to nie zmienia niczego w kontekście wyścigu i wyniku, jaki osiągnąłem. Jestem wściekły, bo dla mnie to był dość łatwy wyścig i była szansa na wygraną - dodał Verstappen.

Holender nie ma wątpliwości, co do czy resztki zniszczonego bolidu mogły uszkodzić oponę w jego samochodzie. - Nie sądzę. Nie obciążałem też opon. Czułem się komfortowo i nie miałem żadnych wibracji, dopóki opona nie wystrzeliła - stwierdził.

- Korzystamy z tej samej linii na każdym okrążeniu, bo każdy chce jechać w cieniu aerodynamicznym. Dlatego ta przygoda jest tak dziwna. Po wypadku Strolla tor został oczyszczony, a mimo to Pirelli powie, że na torze leżały szczątki jego bolidu. To samo powiedzieli na Imoli. Fakt jest taki, że eksplodowała kolejna opona. Nie tylko u mnie, ale i u Strolla - podsumował.

Max Verstappen dzięki wygranej w GP Azerbejdżanu mógł powiększyć przewagę w mistrzostwach F1 do 14 punktów. Ostatecznie wyjechał z Baku z przewagą 4 "oczek", po tym jak Lewis Hamilton po restarcie wyścigu przestrzelił pierwszy zakręt i nie zdobył punktów.

Czytaj także:
Lewis Hamilton popełnił kosztowny błąd
Sergio Perez mógł nie dojechać do mety

Czy Max Verstappen ma słuszne pretensje do Pirelli?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×