F1. Kierowcy Red Bulla mają ochotę na więcej. "W stawce może być ciasno"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Zawodnicy Red Bulla jednogłośnie przyznali, że choć treningi przed GP Francji nie poszły do końca po ich myśli, dają im nadzieję na dobry wynik. Max Verstappen nie chce jednak uznawać się za faworyta. - W stawce będzie ciasno - przewiduje Holender.

Za kierowcami F1 piątkowe treningi na torze Paul Ricard. Max Verstappen poranną sesję ukończył na 3. miejscu, a jego zespołowy partner Sergio Perez znalazł się tuż za nim. W popołudniowej odsłonie holenderski kierowca wyprzedził brylującego rankiem Valtteriego Bottasa o 0,008 sekundy i tym samym znalazł się na czele tabeli 2. treningu.

Pomimo uzyskania najlepszego czasu Verstappen przyznał, że piątek wcale nie minął tak gładko jak mogłoby się wydawać. - Myślę, że końcówka dzisiejszego dnia była całkiem dobra, udało nam się poprawić. Nie byłem jednak w pełni zadowolony z pierwszego treningu, a także ze startu drugiej sesji. Sytuacja poprawiła się dopiero, gdy zmieniliśmy komplet opon. Samochód prowadził się dużo lepiej - stwierdził 23-latek.

Kierowca zwrócił uwagę na porywy wiatru, które jeżeli utrzymają się do jutra, mogą zasadniczo wpłynąć na końcowy wynik kwalifikacji. - Mimo poprawy, sytuacja jest dość trudna. Na torze doskwiera nam dość silny wiatr, który zmienia się z okrążenia na okrążenie. Dlatego ocena prędkości w środku zakrętów, a także uzyskanie dobrego czasu nie należą w ten weekend do najłatwiejszych rzeczy. Ostatecznie jednak wszyscy kierowcy muszą sobie z tym jakoś poradzić. Koniec dnia był dobry, więc w sobotę możemy być konkurencyjni - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska w Tokio będą dla sportowców katorgą. "Mamy być odizolowani totalnie"

Zwycięzca GP Monako zapytany o to, czy Red Bull jest faworytem sobotnich kwalifikacji nie chciał wydać jednoznacznej oceny. - Trudno powiedzieć. Oczekuję jednak, że w stawce będzie ciasno.

Weekend we Francji dobrze rozpoczął także Sergio Perez. W 1. treningu Meksykanin był czwarty, ale dzień zakończył na 12. miejscu. - Trafiłem dziś na spory ruch na torze, więc prawdopodobnie moje tempo wygląda na gorsze niż rzeczywiście jest - rozpoczął 31-latek. - Wygląda jednak na to, że jesteśmy na dość dobrej pozycji. Podczas dzisiejszych treningów próbowaliśmy kilku zmian, więc przyjrzymy się im dziś wieczorem i sprawdzimy, które z nich zadziałały. Mam nadzieję, że uda się przez noc znaleźć jeszcze zapas w tempie kwalifikacyjnym - dodał.

31-latek, który przed dwoma tygodniami wygrał GP Azerbejdżanu, jest pełen optymizmu przed resztą weekendu. - Oczywiście tor we Francji jest zupełnie inny niż w Baku, jednak nie zwalniamy tempa. Coraz lepiej rozumiem samochód, a z dzisiejszych przejazdów można wyciągnąć naprawdę sporo pozytywów - zakończył.

Czytaj także:
Kimi Raikkonen wciąż niepewny przyszłości w F1
Mercedes nierówno traktuje kierowców? Jest reakcja

Źródło artykułu: