Kimi Raikkonen i Sebastian Vettel zderzyli się na ostatnim okrążeniu GP Austrii. Całe zdarzenie wyglądało dość kuriozalnie, bo kierowcy Alfy Romeo i Aston Martina nie walczyli już o punkty. Stawką ich pojedynku była dwunasta pozycja w wyścigu Formuły 1 na Red Bull Ringu.
Do wypadku doszło na wyjeździe z czwartego zakrętu. Oba bolidy wylądowały w żwirze, ale o ile Raikkonen był w stanie się z niego wydostać i dojechał do mety na szesnastej pozycji, o tyle uszkodzenia w bolidzie Vettela okazały się poważne i nie ukończył on GP Austrii.
Sędziowie analizowali to zajście przez kilka godzin, po czym wydali werdykt. Po rozmowach z kierowcami postanowiono nałożyć na Raikkonena karę 20 s. Dodatkowo do jego licencji dopisano dwa punkty karne.
ZOBACZ WIDEO: Adam Kszczot zdradził plany na przyszłość. "Wracamy do wielkiego sportu na całym świecie"
Z zarzutów oczyszczono z kolei George'a Russella. Brytyjczyk był podejrzany o blokowanie Fernando Alonso w sposób nieprawidłowy w końcówce GP Austrii. Sędziowie stwierdzili, że w tej sytuacji nie doszło jednak do naruszenia przepisów.
Wypadek Raikkonena z Vettelem sprawił, że na ostatnim okrążeniu zaczęły obowiązywać żółte flagi, które wymuszają na kierowcach zmniejszenie prędkości i zachowanie czujności. Jednak spora część zawodników zignorowała te ostrzeżenia.
Sędziowie z zarzutów zignorowania żółtych flag oczyścili Carlosa Sainza, Sergio Pereza, Daniela Ricciardo, Charlesa Leclerca, Pierre'a Gasly'ego i Antonio Giovinazziego.
Dopatrzono się za to przewinień u Nikity Mazepina i Nicholasa Latifiego. Do ich wyniku dopisano 30 s. Obaj otrzymali też po trzy punkty karne do swoich licencji.
Czytaj także:
Atak hakerów na F1! Kibice byli zaskoczeni
Max Verstappen zrobił kolejny krok do tytułu