Po GP Węgier kierownictwo Alfy Romeo ma nad czym myśleć. Zespół popełnił szereg błędów i stracił olbrzymią szansę na sporą liczbę punktów. Dość powiedzieć, że Antonio Giovinazzi przekroczył prędkość w alei serwisowej, a Kimi Raikkonen został wypuszczony po pit-stopie tuż pod koła nadjeżdżającego Nikity Mazepina. Wskutek kontaktu Rosjanin odpadł z dalszej jazdy w wyścigu.
Obaj kierowcy Alfy Romeo otrzymali w GP Węgier potężne kary, a punkty na Hungaroringu zdobył Williams, dzięki czemu brytyjski zespół wyprzedził rywala w walce o ósme miejsce w klasyfikacji F1. Błędy z Hungaroringu mogą kosztować Szwajcarów nawet kilkanaście milionów dolarów.
Nie jest to jedyne zmartwienie Frederica Vasseura, który w takiej atmosferze musi podjąć decyzję, co do składu Alfy Romeo na sezon 2022. Czy Raikkonen i Giovinazzi zostaną w zespole? - Nie decyduję o tym sam, decyzję podejmuje cała firma - powiedział szef szwajcarskiej ekipy w rozmowie z "Blickiem".
ZOBACZ WIDEO Wkurza go, kiedy ludzie tak mówią. Wielki mistrz zabrał głos
Słowa Francuza oznaczają, że nie można definitywnie skreślać szans Roberta Kubicy. Tym bardziej że Szwajcarzy negocjują obecnie z Orlenem dalszą współpracę w F1. - Do września będzie jasne, kto będzie jeździł w naszych barwach - zapowiedział Vasseur.
Szef Alfy Romeo stwierdził też, że projekt Alfy Romeo "jest interesujący dla wszystkich kierowców na rynku". Z wyliczeń dziennikarza Rogera Benoit wynika, że w Hinwil stworzono listę składającą się z ośmiu nazwisk. Chodzi nie tylko o Kimiego Raikkonena, Antonio Giovinazziego i Roberta Kubicę, ale też Valtteriego Bottasa, Calluma Ilotta, Roberta Shwartzmana, Theo Pourchaire'a i Nico Hulkenberga.
- Czy wybieramy spośród ośmiu kierowców? To twoja interpretacja. Wszyscy musicie poczekać do września - odpowiedział Vasseur doświadczonemu dziennikarzowi.
Vasseur do spekulacji transferowych odniósł się też w rozmowie z Eleven Sports. - Przy nowych przepisach i zmianach regulaminowych w sezonie 2022 potrzebujemy kogoś z doświadczeniem, bo nowinki obejmą nie tylko bolidy, ale też i opony. W przyszłym roku zimą będą tylko 2-3 dni testowe dla każdego kierowcy, więc musimy mieć kogoś z doświadczeniem w stawce - przekazał szef Alfy Romeo.
Czytaj także:
Fatalny wypadek w Belgii. Kierowca zabrał głos
Tragedia na torze. Zginęła jedna osoba