F1. George Russell sensacyjnie na podium. Jednoznaczny komentarz kierowcy

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell

- Podium to podium - stwierdził George Russell po GP Belgii. Kierowca Williamsa po raz pierwszy w karierze zameldował się w czołowej trójce wyścigu F1, choć zrobił to w mocno nietypowych okolicznościach.

W tym artykule dowiesz się o:

George Russell już w sobotę był sprawcą ogromnej sensacji, gdy w kwalifikacjach do GP Belgii zajął drugie miejsce. W przypadku kierowcy Williamsa opłaciła się strategia zespołu, który od początku zakładał rywalizację w deszczu i pod takie warunki ustawił swój bolid.

Ulewy nie odpuściły na Spa-Francorchamps również w niedzielę. W efekcie kierowcy pokonali ledwie trzy okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, by w ten sposób "zaliczyć" GP Belgii. Zgodnie z regulaminem F1, wyścig uznano za odbyty, a kierowcom przydzielono połowę punktów.

W takich okolicznościach Russell zdobył pierwsze w karierze podium. - To nie ma znaczenia. Podium to podium. Niezbyt często jesteśmy nagradzani za świetne kwalifikacje, a w tym przypadku tak jest - powiedział 23-latek w rozmowie ze Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

- Chcę jednak przeprosić wszystkich kibiców. Ich wsparcie przez kilka godzin oczekiwania na wyścig było niesamowite. Siedzieli i mokli na trybunach tak długo. Każdy z nas znajdował się na tej samej łodzi. Szkoda, że nie mogliśmy rozpocząć normalnego ścigania, ale dla nas tak czy siak to drugie miejsce to fenomenalny wynik - dodał Russell.

Russellowi już wcześniej przypięto łatkę "Pan Sobota", bo w barwach Williamsa nie przegrał on jeszcze pojedynku kwalifikacyjnego. Z Robertem Kubicą w sezonie 2019 rozprawił się 21:0, natomiast od sezonu 2020 regularnie ogrywa w kwalifikacjach Nicholasa Latifiego.

Jednak ostatnie miesiące pokazywały, że Russell ma większe problemy na dystansie wyścigu. Mimo to, kierowca z King's Lynn jest zachwycony tym, co wydarzyło się w GP Belgii. - Zespół na to zasługiwał, bo od kilku lat ciężko pracował, a nie było żadnych dowodów ani szans na pokazanie tego. W sobotę jednak mieliśmy swoją chwilę i dzięki niej stanęliśmy na podium. Nie spodziewałem się takiego sukcesu w tym roku - skomentował Russell.

Williams, za sprawą Russella i Latifiego, zdobył w GP Belgii 10 punktów. Łącznie zespół w tym roku ma już na swoim koncie 20 "oczek" i znacząco wyprzedza Alfę Romeo w walce o ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Szwajcarzy wywalczyli dotąd tylko 3 punkty.

Czytaj także:
Koniec mrocznych dni Williamsa. Przełomowy moment
Decyduje się przyszłość Roberta Kubicy w F1

Komentarze (0)