Guanyu Zhou to faworyt do zostania partnerem Valtteriego Bottasa w Alfie Romeo w sezonie 2022. Spekulacje na ten temat w padoku Formuły 1 nabrały na sile w ostatnich dniach. Chińczyk miał przekonać szefostwo ekipy z Hinwil nie tylko dobrymi występami w Formule 2, ale też konkretnym pakietem sponsorskim.
Według nieoficjalnych informacji, partnerzy Zhou mają oferować Alfie Romeo nawet 30 mln dolarów. - Słyszę o kwotach, jakie padają w tym kontekście. Te spekulacje to g***o prawda - powiedział Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo, którego cytuje gpfans.com.
Francuz potwierdził przy tym, że interesuje się kierowcami z F2. - Zapytano mnie o nazwiska, a Zhou i kilku innych kierowców wykonuje tam dobrą robotę. Piastri jest liderem, Zhou wiceliderem. To logiczne, że musimy ich brać pod uwagę pod kątem sezonu 2022 - dodał szef Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
- Jeśli spojrzycie na kilka ostatnich sezonów, to te wszystkie dzieciaki z F2 wykonały świetną robotę. Dla mnie ta seria oznacza szansę na znalezienie ciekawej opcji. Nie oznacza jednak, że to jedyny wybór - stwierdził Vasseur.
W grze o kontrakt w Alfie Romeo są bowiem też doświadczeni kierowcy - jak chociażby Antonio Giovinazzi i Robert Kubica. - W tej chwili mamy Antonio, który doskonale zna zespół i wykonuje dobrą robotę. Miał niezwykle imponujące kwalifikacje w Holandii i Włoszech. Uważam, że ciągle się poprawia. To dobrze dla niego, ale zobaczymy jaka będzie decyzja - ocenił Vasseur.
Francuz zaprzeczył przy tym plotkom, jakoby wybór kierowcy na sezon 2022 był podyktowany kwestiami finansowymi. - Dla mnie najważniejsze są wyniki zespołu. Moja praca na tym polega. Na pewnym etapie trzeba wziąć pod uwagę kwestię budżetu. Jeśli ktoś mówi, że nie bierze pod uwagę narodowości kierowcy czy innych aspektów, to jest to kolejne g***o - stwierdził.
- Jednak koniec końców najważniejsze są osiągi kierowcy. My szukając opcji skupiamy się na różnych aspektach - podsumował Vasseur.
Czytaj także:
Robert Kubica w roli nauczyciela. To początek nowej drogi
Szef Kubicy zadedykował wygraną zamordowanej przyjaciółce