Kibice Formuły 1 przywykli do tego, że kierowcy przemieszczają się po padoku w strojach zespołowych, bez większej ekstrawagancji i indywidualności. Wyjątek stanowi Lewis Hamilton, który zwykł ubierać specjalne kombinezony, marynarki, czasem krzykliwe bluzy. Chociażby przed GP Turcji kierowca Mercedes wyróżnił się niebiesko-czarnym kiltem, na który założył równie oryginalną kurtkę.
- To dość odważne, ale naprawdę mi się podoba ten strój. Przeglądam różne ubrania w internecie i znajduję takie, które mi się podobają. Kilka lat temu miałem sesję w "GQ", na której byłem ubrany w kilt. Zrobiliśmy też specjalną kolekcję z Tommy Hilfiger, która była neutralna pod względem płci - powiedział Hamilton, cytowany przez motorsport.com.
- Każdy może nosić to, co chce. Znajdą się tacy, którzy tego nie zrozumieją, ale nie mam z tym problemu. Mam nadzieję, że ludzie w końcu otworzą umysły i pozwolą innym być takimi, jakimi chcą być - dodał aktualny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"
Brytyjczyk od dawna jest wielkim fanem modelingu. Regularnie pojawia się na pokazach mody, tworzy własne kolekcje ubrań z różnymi firmami. - To inny świat niż F1. Formuła 1 nie koncentruje się na takich wartościach, jest bardzo korporacyjna. Nie ma tu tak naprawdę mody - stwierdził Hamilton.
- Formuła 1 to nie jest miejsce, w którym łatwo jest być sobą. Gdy udajesz się na pokaz mody, to otaczają cię ludzie z różnych środowisk. Oni wyrażają siebie na różne sposoby. Dlatego uwielbiam to środowisko, bo tam mogę być sobą. Robię to też na torze wyścigowym - dodał reprezentant Mercedesa.
Zdaniem Hamiltona, posiadanie pasji w postaci modelingu stanowi dla niego sposób oderwania się od F1. - Uwielbiam możliwość zapomnienia o sporcie na moment. Zwłaszcza że intensywność rywalizacji jest trudna dla wszystkich, którzy są na torze. Posiadanie czegoś, na czym możesz się skupić i odprężyć, pomaga w tej sytuacji - podsumował kierowca Mercedesa.
Czytaj także:
Kontrakt w Alfie Romeo niczym gra o tron. Kto wygra?
Koronawirus zaatakował padok F1