Pozbawi złudzeń Roberta Kubicę? "To typ zwycięzcy"

Wikimedia Commons / Wolkenjaeger  / Na zdjęciu: Colton Herta
Wikimedia Commons / Wolkenjaeger / Na zdjęciu: Colton Herta

Colton Herta to kierowca wymieniany jako kandydat do jazdy w Alfie Romeo w sezonie 2022. Czy rewelacyjny 21-latek z USA sprawi, że kraj ten pokocha F1? - To dobry moment dla niego - uważa Mario Andretti, były mistrz świata F1.

Gdy wydawało się, że najpoważniejszymi rywalami Roberta Kubicy w staraniach o kontrakt w Alfie Romeo w sezonie 2022 są Guanyu Zhou i Theo Pourchaire, nagle na rynku pojawił się nowy konkurent. To 21-letni Colton Herta, który ściga się w amerykańskiej serii IndyCar i obecnie nie posiada nawet superlicencji niezbędnej do jazdy w F1.

Plotki dotyczące Herty wynikają z faktu, że przejęciem Alfy Romeo w F1 zainteresowany jest Michael Andretti, były kierowca i właściciel zespołu wyścigowego, który odnosi sukcesy m.in. w Formule E i IndyCar.

Idealny moment dla Coltona Herty

Herta byłby pierwszym Amerykaninem w F1 po wielu latach przerwy, więc nic dziwnego, że dawnym legendom podoba się ten pomysł. - W USA możesz być zadowolony ze swojej kariery, gdy osiągasz sukcesy w IndyCar czy NASCAR. Jednak widzę, że Formuła 1 jest mocno zakorzeniona w umyśle Coltona - powiedział "The Race" Mario Andretti, były mistrz świata F1 i ojciec Michaela.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!

- To dobry moment dla niego. Zobaczymy, co się stanie, ale bez wątpienia są jakieś ruchy. Trzeba poczekać i zobaczyć, jak to się ułoży - dodał Andretti.

81-latek podkreślił, że nie zna szczegółów inwestycji, którą planuje jego syn. - Chciałbym je znać, ale są pewne plotki, a ja nie jestem rzecznikiem zespołu. Nie mam wystarczającej wiedzy, aby powiedzieć coś sensownego - skomentował były kierowca.

Formuła 1 w ostatnich latach rozwija się w USA, po tym jak została przejęta przez Liberty Media. Tymczasem kraj miał swojego kierowcę w stawce po raz ostatni w roku 2015, gdy Alexander Rossi dołączył do fatalnie spisującego się Manora. Wcześniej, w latach 2006-2007, w F1 ścigał się Scott Speed, ale i on nie zrobił oszałamiającej kariery. W Alfie Romeo 21-letni Horta miałby znacznie większe szanse na sukces.

Andretti odmieni Alfę Romeo?

Zdaniem Andrettiego, jego syn może uczynić z Alfy Romeo czołowy zespół F1, bo ma w tym spore doświadczenie. - Ekipy, które prowadzi w Formule E czy Supercars, są zaangażowane łącznie w siedem różnych dyscyplin, w tym w rajdy. To prawdziwy biznes. Jest przy tym bardzo ambitny. Motorsport jest jego życiem pod każdym względem. Dla Michaela nie ma żadnych granic - stwierdziła legenda F1.

- Chciałbym zobaczyć, jak poradziłby sobie z prowadzeniem zespołu F1, bo dzięki temu mielibyśmy jeszcze więcej powodów do ciągłego kontaktu - zażartował Marco Andretti, który nawet po latach ma słabość do F1.

- Dość dobrze komponowałby się z obecnymi kierowcami - stwierdził Andretti pytany o Hertę i zwrócił uwagę na to, że młody Amerykanin kilka lat temu osiągał dobre wyniki w brytyjskiej Formule 4. Tam jego rywalem był m.in. Lando Norris, czyli obecny kierowca McLarena i jeden z największych talentów młodego pokolenia.

O skali talentu 21-latka mogą też świadczyć jego wyniki na amerykańskich torach. - Herta w USA od razu stał się znaczącym graczem. Gdy przeniósł się do IndyCar, momentalnie wygrał wyścig i to nie była kwestia szczęścia. To typ zwycięzcy. Ma odpowiednią szybkość, dobrze kalkuluje na torze. Ostatnio wygrał na Long Beach, choć startował do wyścigu z czternastego miejsca - pochwalił swojego rodaka Andretti.

- Nie dałbym mu 30 proc. szans na wygrana w ostatnim wyścigu, a on to zrobił. Ma cechy, które moim zdaniem pojawiają się u kierowców co kilka dekad. Dlatego bardzo chciałbym zobaczyć go w F1 - podsumował były mistrz świata.

Amerykańskiego kierowcę w F1 najpewniej chcieliby też szefowie Liberty Media. Byłby to kolejny krok w kierunku popularyzacji tego sportu na tym kontynencie.

Czytaj także:
Williams zdecyduje się na sensacyjny transfer?
Formuła 1 i kasyna? Pojawił się szalony pomysł

Źródło artykułu: