Zgodnie z regulaminem Formuły 1, kierowca może wykorzystać trzy silniki w trakcie trwania sezonu. Jednak Mercedes, w pogoni za dodatkowymi osiągnięciami, doprowadził do znacznego obniżenia niezawodności swoich maszyn. Widać to po ostatnich ruchach.
Lewis Hamilton w GP Turcji został ukarany za skorzystanie z czwartej jednostki napędowej, podobne problemy mieli też Nicholas Latifi z Williamsa i Daniel Ricciardo z McLarena. Natomiast w GP USA z karą za skorzystanie z dodatkowego silnika spotkał się Sebastian Vettel z Aston Martina. Na tym jednak nie koniec.
Jak się okazało, przy okazji GP USA kolejny nowy silnik otrzymał Valtteri Bottas. To już szósta jednostka spalinowa w bolidzie Fina w sezonie 2021, który wcześniej otrzymywał kary przy okazji GP Włoch i GP Rosji. Jako że będzie to już kolejna sankcja dla 32-latka, to zgodnie z regulaminem F1, zostanie on przesunięty w Austin tylko o 5 miejsc, a nie 10.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wygląda jak modelka. "Polska" krew!
Karę w GP USA otrzymał też George Russell z Williamsa, czyli kolejny kierowca korzystający z silników Mercedesa. Młody Brytyjczyk będzie musiał ustawić się na tyłach stawki F1.
- Przesuwamy granice pod względem wydajności i usłyszeliśmy dość nietypowe dźwięki wydobywające się z naszego silnika spalinowego. Nie rozumiemy ich do końca, a w przeszłości mieliśmy już pewne problemy z nimi. Musimy opanować problem, choć w tej fazie sezonu niemożliwe jest przeprojektowanie części - powiedział motorsport.com Toto Wolff, szef Mercedesa.
Mercedes nie wyklucza przy tym, że w końcówce sezonu 2021 po kolejny, piąty już silnik będzie musiał sięgnąć także Hamilton. Dla walczącego o tytuł Brytyjczyka oznaczałoby to kolejną karę i przesunięcie na polach startowych. Do zakończenia rywalizacji w tym roku pozostało sześć weekendów wyścigowych F1.
Czytaj także:
Kolega Roberta Kubicy narzeka na sytuację w F1. "Nie jest łatwo"
Robert Kubica jest świadom sytuacji. To koniec?!