Do końca sezonu 2021 pozostały trzy wyścigi Formuły 1, a przewaga Maxa Verstappena nad Lewisem Hamiltonem wynosi tylko 14 punktów. W tej sytuacji liczy się każdy detal, a ogromna prędkość Brytyjczyka na prostych w GP Sao Paulo wzbudziła podejrzenia. "Czerwone byki" są nawet gotowe złożyć protest przeciwko konkurentowi, jeśli ten nadal będzie stosował kontrowersyjne tylne skrzydło.
Chociaż Niemcy zapewniają, że ich bolid jest w pełni legalny, to inne spojrzenie na sprawę ma Jos Verstappen. - To nie jest tak, że na tym skrzydle widać tylko ślady zużycia. Nie wierzę w to - powiedział w "De Telegraaf" ojciec aktualnego lidera F1, nawiązując do nietypowych odkształceń na kontrowersyjnej części w modelu W12.
- Jestem bardzo ciekaw, co robią w Mercedesie. Tak ogromna różnica w prędkości z jednego wyścigu na drugi. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Naprawdę uważam, że FIA powinna się temu przyjrzeć. Kierownica jest po to, by skręcać w lewo lub w prawo. Dlaczego u nich porusza się jeszcze do przodu lub tyłu - dodał ojciec Maxa Verstappena, komentując nagrania z kokpitu kierowców Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
Verstappen senior uważa, że Mercedes obecnie łamie przepisy F1. - Na nagraniu widać, że coś jest nie tak - stwierdził.
- W Brazylii trener coś wciska Hamiltonowi w ręce, ten potem wraca do bolidu i wskakuje do samochodu. To wszystko jest dziwne. Max tam nie miał żadnych szans. Wydaje mi się, i to bardzo mocno, że oni robią coś, czego nie wolno. Jestem w stanie pogodzić się z porażką, ale gdy przegrywam w uczciwy sposób. Boję się Mercedesa, oczywiście. Max też to widzi, ale mówi, że jedyne, co może robić, to dawać z siebie wszystko - podsumował Holender.
Czytaj także:
Mistrzostwo świata dla Polaka o krok
Lewis Hamilton chce kontroli F1