Nowy gracz zdominuje F1? "Nie sądzę, aby marnowali swój czas"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1 o GP Sao Paulo
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1 o GP Sao Paulo

Grupa Volkswagen na poważnie myśli o wejściu do F1. Miałoby do tego dojść już w roku 2026. Jost Capito, który szefował VW w rajdach samochodowych WRC, ostrzega konkurencję ze świata F1 przed niemiecką firmą.

Jost Capito obecnie szefuje Williamsowi w Formule 1, ale doskonale zna też otoczenie Volkswagena. To właśnie Niemiec pełnił funkcję dyrektora ds. sportów motorowych w firmie z Wolfsburga w latach 2012-2016, gdy VW zdominował rywalizację w mistrzostwach świata WRC. Wówczas wraz z Sebastienem Ogierem niemiecki producent stworzył mistrzowską kombinację.

VW opuścił rajdy po aferze dieselgate, która polegała na fałszowaniu wyników norm spalin w samochodach osobowych. W ten sposób firma chciała postawić na ekologiczny wizerunek i promować się w nieco inny sposób. Jednak od tamtych wydarzeń minęło kilka lat i teraz Niemcy myślą o dołączeniu do F1.

Volkswagen myśli o F1

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Volkswagen jest gotów produkować silniki F1 od roku 2026, gdy w życie wejdą nowe regulacje. W stawce mogliby się pojawić dwaj producenci z portfolio niemieckiej marki - Audi oraz Porsche.

- Wszystko zależy od tego, jakie będą przepisy dotyczące silników na rok 2026. One nie zostały jeszcze ustalone. Jeśli jednak ludzie z VW brali udział w dyskusjach na temat nowych jednostek napędowych, to nie sądzę, aby marnowali czas na na te spotkania, gdyby nie traktowali tego pomysłu na poważnie. Zwłaszcza że przychodził na nie dyrektor generalny całej grupy Volkswagen - powiedział motorsport.com Capito.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica mówi o swojej karierze. "To, co się dzieje, było dalekie od wyobrażalnego"

Ostatnio na temat dołączenia do F1 wypowiedział się m.in. szef motorsportu w Porsche, który podkreślił, że dla jego firmy kluczowe jest, aby w silnikach produkowanych od roku 2026 większe znaczenie miał system elektryczny.

- Jeśli spojrzysz w przyszłość i zobaczysz, co robią producenci samochodów w kwestii pojazdów elektrycznych, które chcą sprzedawać w swoich salonach, to bardzo ważne jest, aby F1 zrobiła krok w kierunku elektryfikacji - mówił Thomas Laudenbach.

Jeszcze kilka lat temu VW nie miał sobie równych w F1 (fot. Red Bull)
Jeszcze kilka lat temu VW nie miał sobie równych w F1 (fot. Red Bull)

Zdaniem Capito, to właśnie ostateczny kształt nowych przepisów zadecyduje o tym, czy Volkswagen postanowi podbić F1. - Jeśli w firmie uznają, że to ma sens, to zwołają spotkanie zarządu i przegłosują decyzję - ocenił obecny szef Williamsa.

Volkswagen będzie tylko partnerem?

W dyskusjach na temat Volkswagena często pojawia się temat ekip, które miałyby współpracować z Niemcami. W tym kontekście wymienia się m.in. Red Bull Racing, McLarena czy Williamsa. Producent z Wolfsburga nie chce bowiem posiadać zespołu fabrycznego, bo wiązałoby się to z gigantycznymi kosztami. Dlatego VW woli ograniczyć się do roli producenta silników.

- Wiem, że niemieckim firmom zależy, chociażby na różnego rodzaju przepisy w landach, żeby prowadzić fabryczny zespół wyścigowy. Dlatego Audi w przeszłości współpracowało z prywatną firmą Joest przy projekcie wyścigów długodystansowych. BMW w czasach obecności w F1 działało z Sauberem. Być może niemieckim firmom jest łatwiej działać poprzez zagraniczne spółki - powiedział Capito.

- Volkswagen w przeszłości też stosował różne strategie. Nasz zespół rajdowy był w pełni fabryczny, tak samo robiło Porsche. Teraz nie jestem zaangażowany w tego typu dyskusje, ale myślę, że podejmą właściwą decyzję - dodał były szef VW w rajdach samochodowych.

Grupa Volkswagen była też mocno zaangażowana w rallycross (fot. Red Bull)
Grupa Volkswagen była też mocno zaangażowana w rallycross (fot. Red Bull)

Obecnie w F1 mamy czterech producentów silników - Mercedesa, Ferrari, Alpine i Hondę. Jednak Japończycy po sezonie 2021 opuszczą stawkę. Prawa do jednostek napędowych Azjatów uzyskał Red Bull, który będzie je produkował w kolejnych latach we własnym zakresie.

Czytaj także:
Testy Roberta Kubicy. Jest kolejny wyciek informacji
Alfa Romeo wybrała Chińczyka z powodu pieniędzy?

Komentarze (0)