Kierowca F1 przeprowadza się do Monako. Wszystko przez podatki

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris

Monako skusiło kolejnego kierowcę F1. Najbliższej zimy do księstwa na południu Europy przeprowadzi się Lando Norris. Brytyjczyk nie ukrywa, że decyzja ma związek z finansami i jest gotów na krytykę z tego powodu.

W tym artykule dowiesz się o:

Lando Norris długo sprzeciwiał się przeprowadzce do Monako i nie chciał dołączyć do innych gwiazd Formuły 1, które wybrały życie w księstwie, aby uniknąć płacenia podatków. 22-latek chęć życia na Wyspach tłumaczył m.in. częstymi wizytami w Woking, gdzie swoją fabrykę posiada McLaren.

Jednak Norris w końcu zmienił zdanie i ogłosił, że po sezonie 2021 przeprowadzi się do Monako. W mediach społecznościowych zamieścił nawet zdjęcie remontowanego apartamentu.

- To jest coś, co oczywiście robi wielu kierowców, ale biorąc pod uwagę jak wyglądają wyścigi i sport motorowy, u niektórych czasem wszystko skręca w złą stronę. Muszę dbać o swoją przyszłość - powiedział Norris, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"

Z obecnego grona kierowców F1 w Monako żyją Lewis Hamilton, Max Verstappen, Charles Leclerc, Valtteri Bottas i Daniel Ricciardo. Również Robert Kubica postawił na apartament w tej części Europy.

- Dotąd żyłem na Wyspach, bo to było korzystniejsze dla mojej kariery. Miałem możliwość pracy w McLarenie, gdy tylko tego pragnąłem. Gdy miałem zły weekend, to po prostu wchodziłem do symulatora i próbowałem różnych rzeczy. Mogłem porozmawiać z inżynierami - wytłumaczył swoją decyzję Norris.

- Kocham Anglię. To najprawdopodobniej nadal moje ulubione miejsce. Tam mam rodzinę, przyjaciół. Wiele razy mówiłem, że zabawa i radość z życia mają pierwszeństwo u mnie. Dlatego to nie była łatwa decyzja. Nie myślałem o tym przez lata, ale po prostu czuję, że jestem w takim miejscu w swoim życiu, że mogę podjąć się przeprowadzki - dodał kierowca McLarena.

Gdy wcześniej na podobną przeprowadzkę zdecydował się Hamilton, zostało to źle przyjęte w Wielkiej Brytanii, gdzie od lat aktualny mistrz świata F1 jest krytykowany za unikanie podatków. Norris ma świadomość tego, że sam będzie musiał się zmierzyć z krytyką.

- Oczywiście to rozumiem, że pojawią się głosy krytyczne. Jednak ludzie robią wiele rzeczy w życiu dla pieniędzy. To jedna z nich - podsumował.

Czytaj także:
Robert Kubica traci na znaczeniu? Te liczby mówią wszystko
Totalny reset w Alfie Romeo. Czy to zaszkodzi zespołowi?

Źródło artykułu: