Max Verstappen na konferencji przed GP Abu Zabi użył mocnych słów. Zdaniem kierowcy Red Bull Racing, tegoroczna batalia o tytuł mistrzowska pokazała "jacy naprawdę są pracownicy Mercedesa". W związku z tym jeden z dziennikarzy "The Race" zapytał 24-latka o to, czy w ostatnich miesiącach zmienił swoją opinię ws. Lewisa Hamiltona i Mercedesa.
- Tak. Bardzo. I to w nie sposób pozytywny - odpowiedział Verstappen.
Kierowcy Red Bull Racing i Mercedesa od początku sezonu toczą wyrównany pojedynek, którego stawką jest tytuł mistrza świata Formuły 1. Wtedy obaj mówili, że mają sporo frajdy wynikającej z walki koło w koło. Wszystko zmieniło się jednak wraz z lipcowym GP Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
Na Silverstone to Hamilton zachował się bardzo ostro, wypychając Verstappena przy prędkości niemal 300 km/h. Holender wypadł z toru, poważnie rozbił bolid i trafił do szpitala, podczas gdy jego rywal wygrał wyścig i odrobił sporą część strat w klasyfikacji generalnej F1.
Od tamtego momentu również Verstappen nie odpuszczał Hamiltonowi, gdy dochodziło do starć na torze. W czwartek 24-latek podkreślił, że jeśli jego rywal sięgnie w niedzielę po mistrzostwo, to nie będzie miał problemów ze złożeniem mu gratulacji. - Jeśli wszystko przebiegnie w sposób sprawiedliwy - zaznaczył.
Podczas konferencji przytoczono też słowa Berniego Ecclestone'a, który ostatnio stwierdził, że Mercedes i Hamilton pogrywają z Verstappenem, wpływając m.in. na decyzje sędziów. - Cóż, najwyraźniej Bernie czuje, że coś jest nie tak - skomentował słowa byłego szefa F1 kierowca Red Bulla.
- Nie doświadczam jakiegoś specjalnego znęcania z ich strony, ale myślę, że to wszystko, co się dzieje nie jest czymś właściwym - dodał.
Verstappen miał na myśli m.in. wydarzenia z GP Arabii Saudyjskiej, gdzie kilkukrotnie był karany przez sędziów. - To niesprawiedliwe, że jestem traktowany inaczej niż inni kierowcy. Najwyraźniej co poniektórym pewne manewry mogą ujść na sucho, a mnie nie. To jest problem - podsumował.
Obecnie Verstappen i Hamilton mają po tyle samo punktów w klasyfikacji F1. Ten, kto zdobędzie więcej punktów w GP Abu Zabi, zostanie mistrzem świata. Jeśli obaj ukończą wyścig na Yas Marina poza punktowaną dziesiątką, tytuł trafi do Holendra. 24-latek wygrał więcej wyścigów w tym sezonie.
Czytaj także:
Powrót legendy do Ferrari? Aż trudno to sobie wyobrazić!
Kto zostanie mistrzem F1? Oto możliwe scenariusze