Królowa Elżbieta wyróżniła Lewisa Hamiltona. Popełniła błąd?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton w ostatnią środę uroczyście otrzymał tytuł szlachecki. Ceremonia odbyła się w zamku Windsor. Na Wyspach trwa jednak dyskusja na temat tego, czy 36-latek zasłużył na wyróżnienie. - Nie - odpowiada Bernie Ecclestone.

Lewis Hamilton już na początku 2021 roku znalazł się na liście wyróżnionych tytułem szlacheckim przez królową Elżbietę, ale sama uroczystość odbyła się w tym tygodniu. W ostatnią środę kierowca Mercedesa, krótko po przegraniu walki o tytuł mistrzowski w Formule 1, pojawił się w zamku Windsor.

Wyróżnienie Hamiltona tytułem szlacheckim budzi jednak kontrowersje w Wielkiej Brytanii, bo siedmiokrotny mistrz świata F1 nie mieszka na co dzień w ojczyźnie i nie opłaca tam podatków. Od lat posiada bowiem status rezydenta w Monako.

- Nie zasłużył na to wyróżnienie. Tylko ludzie, którzy naprawdę zrobili coś pożytecznego dla kraju, powinni zostać pasowani na rycerza - powiedział w n-tv Bernie Ecclestone, były szef F1.

ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka

91-latek stoi na stanowisku, że tytuł szlachecki na Wyspach coraz częściej wręczany jest osobom, które nie mają większych osiągnięć na koncie. - Nie sądzę, aby wiele z wyróżnionych osób na to zasługiwało. Wszyscy z nich zarabiają mnóstwo pieniędzy i trochę z tych kwot przekazują na cele charytatywne. I tyle. Ci ludzie nie zrobili nic konkretnego dla tego kraju - dodał Ecclestone.

Co ciekawe, sam Ecclestone był nominowany do tytułu szlacheckiego na początku XXI wieku za osiągnięcia w promocji motorsportu i F1, z której uczynił globalną platformę. Brytyjczyk odmówił jednak wtedy wyróżnienia, bo uznał, że nie zrobił niczego, co uzasadniałoby taką nagrodę. Dlatego też przed imieniem i nazwiskiem 91-latka brakuje wciąż przedrostka "sir".

Były szef F1 w rozmowie z n-tv odniósł się też do ostatnich wydarzeń z GP Abu Zabi i zachowania Toto Wolffa, który zakwestionował wyniki ostatniego wyścigu F1 i był gotów nawet walczyć w sądzie o tytuł mistrzowski dla Lewisa Hamiltona.

- Wszyscy w Mercedesie byli wściekli z powodu porażki, ale tylko Wolff aktorsko rzucał słuchawkami i okazywał swój gniew. Za tę rolę powinien dostać Oscara - skomentował kąśliwie 91-latek.

Czytaj także:
Stanął w obronie Maxa Verstappena. "Dostał to, na co zasłużył"
Czarne chmury nad Lewisem Hamiltonem

Źródło artykułu: