Lewis Hamilton porzuci F1 na rzecz filmów?! Znane szczegóły

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton i Brad Pitt mają negocjować warunki kontraktu z Apple. Kierowca Mercedesa i popularny aktor mieliby pojawić się w filmie, który osadzony byłby w realiach F1. Produkcja ma podbić platformę streamingową Apple TV.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 przeżywa świetny okres w USA, gdzie po latach rośnie zainteresowanie królową motorsportu. Wpłynął na to m.in. serial Netfliksa "Drive to survive", który przedstawia kulisy F1 od środka. Wprawdzie dokument nieco podkoloryzuje wyścigowy padok i toczącą się w nim rywalizację, ale dla przeciętnego widza stanowi świetną rozrywkę i promocję F1.

Z boomu na F1 w USA chce skorzystać Apple. Jak poinformowały amerykańskie media, gigant z Cupertino prowadzi zaawansowane rozmowy z Bradem Pittem i Lewisem Hamiltonem na temat wspólnego projektu. Produkcja nie ma jeszcze tytułu, ale ma być jednym z hitów platformy Apple TV.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że film wymyślony przez Apple osadzony byłby w realiach F1. Pitt miałby się wcielić w postać kierowcy, który wraca ze sportowej emerytury, aby być mentorem dla przedstawiciela nowego pokolenia. Dzięki wskazówkom postaci granej przez Pitta, młody kierowca ma rozpocząć drogę na szczyt motorsportu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa

Formuła 1 nie będzie zaangażowana bezpośrednio w ten projekt, ale współpraca z Hamiltonem ma sprawić, że o filmie będzie głośno w padoku. Za reżyserię ma odpowiadać Joseph Kowinski, który wcześniej stworzył m.in. "Top Guna". Natomiast scenariusz ma napisać Ehren Kruger. Ma on na swoim koncie pracę przy serii "Transformers".

Amerykanie informują, że film może liczyć na budżet rzędu 130-140 mln dolarów, co pozycjonuje go w czołówce produkcji Apple'a.

Co ciekawe, Hamilton już kilkukrotnie w wywiadach mówił o tym, że chciałby pewnego dnia spróbować swoich sił w Hollywood. - Próbowałem załapać się na plan filmowy "Top Gun", ponieważ jestem wielkim fanem tego filmu, ale niestety nie miałem czasu na kręcenie scen. Szansa była spora, ale nie byłem w stanie przeskoczyć pewnych rzeczy - powiedział w ESPN kierowca Mercedesa w roku 2019.

Siedmiokrotny mistrz świata F1 był też producentem wykonawczym filmu dokumentalnego "The Game Changer", w którym podejmowano temat sportowców-weganów.

Informacje na temat zaangażowania Lewisa Hamiltona do filmu produkowanego przez Apple pojawiają się w momencie, gdy przyszłość 36-latka w F1 stoi pod znakiem zapytania. Brytyjczyk ma zastanawiać się nad końcem kariery, po tym jak stracił tytuł mistrzowski na rzecz Maxa Verstappena w dość dramatycznych okolicznościach. Niezależnie od decyzji, przemysł filmowy może być kolejnym etapem w życiu Hamiltona, który poza ściganiem zajmuje się m.in. tworzeniem muzyki i projektowaniem ubrań.

- Chciałbym kiedyś grać w filmach. Raz odbyłem nawet przesłuchanie, cały dzień uczyłem się roli. Miałem akurat zaplanowany pokaz mody w Paryżu, do tego występy w programach telewizyjnych. W międzyczasie próbowałem się nauczyć roli. Musiałem nawet stworzyć krótkie nagranie i wysłać próbkę tego, co potrafię do Los Angeles. Nie dostałem wtedy tej roli, ale to było coś wielkiego - opowiadał Hamilton w ESPN przed dwoma laty.

Czytaj także:
O tym, jak ekolodzy uratowali "dom" Michaela Schumachera
Zdjęcie Michaela Schumachera poruszyło fanów F1

Komentarze (0)