W zeszłym roku WRT dysponowało dwoma prototypami kategorii LMP2 - jeden rywalizował w długodystansowych mistrzostwach świata WEC, drugi w European Le Mans Series. Jednak Vincent Vosse zapowiadał, że jego celem jest posiadać dwa samochody w WEC i kreślił ambitną wizję rozwoju z Robertem Kubicą.
Wszystko wskazuje na to, że Kubica nie pozostanie związany z WRT w sezonie 2022, bo Polak powinien przenieść się do włoskiego Prema-Iron Lynx. Jednak Belgowie robią swoje i we wtorek przedstawili konkretne plany związane z nadchodzącą kampanią w długodystansowych mistrzostwach świata.
Nowe twarze w WRT
Potwierdziły się plotki, iż z JOTA do WRT przeniesie się Sean Gelael. To dla belgijskiego zespołu oznacza spory zastrzyk gotówki, bo rodzina kierowcy wywodzącego się z Indonezji dysponuje pokaźnym majątkiem i odpowiada m.in. za sieć restauracji KFC na terenie Azji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
Szeregi belgijskiej ekipy reprezentować będzie też Rui Andrade, który w zeszłym sezonie związany był z rosyjskim zespołem G-Drive Racing. Kierowca z Angoli tworzyć będzie załogę, która powstanie wskutek połączenia WRT z zespołem RealTeam. Dlatego do sezonu 2022 zostanie ona zgłoszona pod szyldem RealTeam WRT.
- Jestem bardzo podekscytowany dołączeniem do WRT, biorąc pod uwagę historię tego zespołu i niesamowity debiut w mistrzostwach świata kategorii LMP2, gdzie już w pierwszym sezonie wszystkich zmiażdżyli! Mam nadzieję, że przyczynię się do tego, że WRT po raz kolejny zdobędzie tytuł. To mój cel, po tym jak w zeszłym roku toczyłem zacięty bój właśnie z WRT - przekazał w komunikacie prasowym Gelael.
W tej chwili nie jest jasne, kto uzupełni skład obu załóg WRT. W szeregach JOTA startowali dotąd Stoffel Vandoorne i Tom Blomqvist. Biorąc pod uwagę, że ten zespół straci finansowanie rodziny Seana Gelaela, ich transfer do belgijskiej ekipy jest dość prawdopodobny.
Równocześnie szef WRT chce nadal kontynuować współpracę z kierowcami, którzy bronili barw ekipy w sezonie 2021. Mowa o Robinie Frijnsie, Ferdinandzie Habsburgu i Charlesie Milesim. Zatrzymanie tego ostatniego w składzie jest jednak mało prawdopodobne, bo wskutek dobrych występów awansował on w klasyfikacji FIA i zmieniono jego licencję ze srebrnej na złotą.
- Za nami fantastyczny pierwszy sezon w wyścigach LMP2, ale to stawia przed nami jeszcze większe wyzwania w kolejnym, bo chcemy osiągnąć takie same rezultaty. Ciężko nad tym pracujemy i to na każdym froncie. Przygotowujemy się najlepiej, jak tylko potrafimy. Z determinacją i motywacją, którą zawsze okazujemy, ale też z pokorą, bo wiemy, że nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkiego - przekazał Vincent Vosse.
Mistrzowski skład Kubicy rozpada się
WRT w sezonie 2022 nie będzie już rywalizować w European Le Mans Series, całkowicie skupiając się na długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Równocześnie z Belgami pożegnają się najprawdopodobniej wszyscy kierowcy, którzy sięgnęli po tytuł w ELMS w zeszłym roku.
Jako pierwszy nowego pracodawcy poszukał Yifei Ye, który awansował w rankingach FIA i zyskał złotą licencję, dlatego też był świadom tego, że będzie musiał zmienić otoczenie. Regulamin wymaga bowiem posiadania w swoich szeregach co najmniej jednego "srebrnego" kierowcy. Młody Chińczyk związał się wieloletnim kontraktem z Porsche, które obecnie szuka mu zespołu do startów na Starym Kontynencie.
Louis Deletraz ogłosił już, że w roku 2022 regularnie startować będzie w amerykańskiej serii wyścigowej IMSA i pod koniec stycznia zobaczymy go w prestiżowym wyścigu Daytona 24h. Niewykluczone przy tym, że Szwajcar będzie łączyć jazdę w IMSA z długodystansowymi mistrzostwami świata WEC. Może wtedy pojawić się w jednej ekipie z Robertem Kubicą. Pod koniec listopada obaj kierowcy brali bowiem udział w testach włoskiego zespołu Prema-Iron Lynx.
Czytaj także:
Stanął przed trudnym wyborem i postawił na Alfę Romeo
Nowy przepis wpłynie na Roberta Kubicę