Jak dotąd dwa zespoły Formuły 1 przedstawiły daty prezentacji swoich bolidów. Aston Martin ogłosił, że pokaże swoją maszynę 10 lutego, natomiast tydzień później świat zobaczy najnowsze wcielenie samochodu Ferrari. Natomiast w poniedziałkowy wieczór McLaren poinformował, że premiera modelu MCL36 odbędzie się 11 lutego.
Dla McLarena model MCL36 ma być przełomowy. Będzie to już druga maszyna, którą napędzać będzie silnik Mercedesa, po tym jak zespół z Woking zmienił dostawcę jednostek napędowych w roku 2021.
Równocześnie rewolucja techniczna ma być okazją dla McLarena, aby włączyć się do walki o czołowe lokaty w F1. O lepszej formie Brytyjczyków najlepiej świadczą wyniki sezonów 2020-2021, kiedy to uzyskiwali oni trzecie i czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. We wrześniowym GP Włoch zespołowi udało się nawet wywalczyć dublet za sprawą wygranej Daniela Ricciardo i drugiego miejsca Lando Norrisa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Premiera modelu MCL36 będzie transmitowana w brytyjskiej telewizji. Zobaczyć ją będzie można w kanale Sky Sports F1.
Co ciekawe, przy okazji show, jakie zaplanowano w Woking na 11 lutego, będziemy świadkami prezentacji innych zespołów McLarena. Ekipa zarządzana przez Zaka Browna w roku 2022 startować będzie też w IndyCar i Extreme E. Brytyjczycy zainwestowali również w ekipę esportową.
- Ostatnie dwa sezony były wyzwaniem dla wszystkich z powodu pandemii COVID-19. Nie tylko z ludzkiego punktu widzenia, ale też ze względu na kwestie ekonomiczne i logistyczne. My jednak dostosowaliśmy się i pokonaliśmy trudności, które dotknęły wszystkich na całym świecie - przekazał Zak Brown, szef McLarena.
- Teraz szykujemy się do nowego sezonu i jesteśmy pewni, że w różnych mistrzostwach, w których przychodzi nam rywalizować, promotorzy, zarządcy i nasi partnerzy będą stawiać czoła wszystkim wyzwaniom z odwagą i determinacją. Tak, aby odnieść sukces - dodał Brown.
Czytaj także:
Ostrzega Lewisa Hamiltona. "Wyrządzisz sobie krzywdę"
Współpracował z Robertem Kubicą. Teraz zbuduję nową potęgę F1?