Lewis Hamilton nie powiedział ani słowa od ponad miesiąca, kiedy to w kontrowersyjnych okolicznościach stracił tytuł mistrza świata Formuły 1 na rzecz Maxa Verstappena. 37-latek nie opublikował w tym okresie żadnego wpisu w mediach społecznościowych, choć zasłynął z częstej aktywności na Twitterze czy Instagramie.
Hamilton przestał też obserwować wszystkie dotychczasowe konta w mediach społecznościowych, co napędza plotki o możliwym końcu kariery kierowcy Mercedesa. Czy do tego dojdzie? Szef Red Bull Racing ma nadzieję, że nie.
- Liczę, że Lewis pojawi się w akcji w tym roku. Wciąż jeździ na niesamowitym poziomie. W zeszłym sezonie dwóch kierowców rywalizowało we własnej lidze - powiedział "World Is One News" Christian Horner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Zdaniem Hornera, kibice czy eksperci z padoku F1 nie mogą w żaden sposób naciskać na Hamiltona ws. dalszych startów. - Ostatecznie to jego wybór. To jego kariera, decyzja należy do niego. Jestem pewien, że zdecyduje się zrobić to, co jest dla niego najlepsze. To nie jest nasza sprawa - dodał Brytyjczyk.
Chociaż GP Abu Zabi przyniosło szereg kontrowersji na zakończenie sezonu 2021, to Horner uważa, że tak zacięta walka miała pozytywny wpływ na F1. - Sport to przede wszystkim rywalizacja. Gdy ktoś odnosi seryjne zwycięstwa, wszystko staje się mniej atrakcyjne dla kibica - ocenił Horner.
- W sezonie 2021 mieliśmy dużą rywalizację pomiędzy kierowcami, co było ekscytujące. Było też starcie dwóch zespołów. Niemal podczas każdego Grand Prix mieliśmy do czynienia z pojedynkiem dwóch kierowców - Hamiltona i Verstappena. Dlatego to był fantastyczny rok. Najlepszy, jaki Formuła 1 widziała od 30 czy 40 lat - podsumował szef Red Bull Racing.
Czytaj także:
Zmiany na nowym torze F1. Było zbyt niebezpiecznie
Max Verstappen podjął ważną decyzję. Pierwsza taka sytuacja od lat