Williams w sezonie 2021 zajął ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1, ale był to wynik ponad stan. W Grove dobrze zdają sobie sprawę z tego, że w kilku wyścigach zespołowi dopisało szczęście i realny potencjał modelu FW42B był dużo gorszy. Jednak rok 2022 ma przynieść znaczną metamorfozę brytyjskiej ekipie.
O ile kilka ostatnich lat stało w Williamsie pod znakiem kryzysu i łatania budżetu, o tyle od drugiej połowy sezonu 2020 właścicielem teamu z Grove jest Dorilton Capital. Amerykański fundusz postawił zespół na nogi pod względem finansowym, czego efekty mamy zobaczyć w kolejnych miesiącach.
Rewolucja techniczna w F1 to dla Williamsa szansa, by nawiązać kontakt z czołówką, dlatego tak wielkie nadzieje wiąże się z modelem FW44. Jego premierę zaplanowano na przyszły tydzień - dojdzie do niej 15 lutego. Zespół zdradził we wtorek, że będzie ona mieć formę zdalną, dzięki czemu kibice zobaczą maszynę na ekranach swoich monitorów i smartfonów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"
W sezonie 2022 punkty dla Williamsa zdobywać będą Nicholas Latifi oraz Alexander Albon, który zastąpił George'a Russella. Dla Kanadyjczyka będzie to trzecia kampania spędzona w F1, zaś Taj wraca do regularnego ścigania po rocznym rozbracie z królową motorsportu.
- Nicholas i Alex byli zespołowymi kolegami w roku 2018. Znają się bardzo dobrze i szanują nawzajem. Do tego Alex przyjaźni się z Georgem. Dlatego idealnie pasuje do naszego zespołu. Dostaje drugą szansę w F1 i jestem pewien, że szybko dopasuje się do naszego środowiska. Będziemy się z nim świetnie bawić, a on z nami - tak o transferze Albona pod koniec 2021 roku mówił redakcji motorsport.com Jost Capito, szef Williamsa.
Williams w sezonie 2022 nadal będzie korzystać z silników Mercedesa. Równocześnie będzie to pierwszy rok, w którym brytyjski zespół będzie montował w swoich bolidach również skrzynie biegów i elementy tylnego zawieszenia zaprojektowane i wyprodukowane przez Niemców.
Czytaj także:
Kierowcy F1 grożono śmiercią. "Zostawiłem to za sobą"
Ciekawe doniesienia na temat Roberta Kubicy