McLaren w akcji. Kolejny zespół gotowy do testów F1

Twitter / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo za kierownicą McLarena
Twitter / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo za kierownicą McLarena

W poniedziałkowy poranek na tor w Barcelonie wyjechał Haas, a w godzinach popołudniowych w akcji zobaczyliśmy nowy bolid McLarena. Brytyjczycy nie napotkali większych problemów przy pierwszych przejazdach modelem MCL36.

Już w środę rozpoczną się przedsezonowe testy Formuły 1, a większość ekip odbyła tzw. dni filmowe, które pozwalają na wyjazd aktualnym bolidem na tor. Pod pretekstem kręcenia materiałów promocyjnych, zespoły F1 mogą sprawdzać działanie najnowszych konstrukcji. Mogą jednak pokonać maksymalnie dystans 100 kilometrów i muszą korzystać ze specjalnych opon.

Jako że testy F1 ruszają lada moment, to w poniedziałek Haas i McLaren skorzystały z toru w Barcelonie, aby tam zaliczyć pierwsze przejazdy w sezonie 2022. O poranku widzieliśmy w akcji model VF-22 amerykańskiej ekipy, natomiast po południu na tor wyjechali Daniel Ricciardo oraz Lando Norris.

Z toru w Barcelonie docierają sygnały, iż McLaren nie napotkał większych problemów podczas przejazdów Ricciardo i Norrisa. Zespół postanowił też niczego nie ukrywać, prezentując w mediach społecznościowych zdjęcia i filmy z dnia filmowego. Również sam Norris opublikował kilka nagrań, na których można zobaczyć jego zespołowego kolegę na torze.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem

Brytyjczycy sporo sobie obiecują sobie po modelu MCL36. To drugi samochód McLarena napędzany silnikiem Mercedesa, po tym jak zespół z Woking powrócił do współpracy z niemieckim producentem. Przed rokiem utytułowana ekipa, chociaż spadła w klasyfikacji konstruktorów z trzeciej na czwartą pozycję, to wygrała pierwszy wyścig F1 po latach. Łupem Daniela Ricciardo padło GP Włoch.

Natomiast już we wtorek na torze w Barcelonie zorganizowany zostanie kolejny dzień filmowy - tym razem na tor wyjedzie Ferrari. Włosi sprawdzą nowy model F1-75. Wprawdzie w ubiegłym tygodniu testowali go Charles Leclerc i Carlos Sainz, ale robili to w oparciu o tzw. dzień demonstracyjny. Dlatego mogli pokonać tylko 15 kilometrów.

Czytaj także:
Inflacja uderzyła w F1. Problem, którego się nie spodziewano
"Hamilton byłby ostatni". Kierowca F1 nie gryzie się w język

Źródło artykułu: