Nie lada niespodzianka czeka kierowców Formuły 1, którzy wyjadą na tor w Barcelonie w piątkowe popołudnie. Pirelli w porozumieniu z zespołami postanowiło, iż ostatnia sesja na Circuit de Catalunya posłuży do przetestowania deszczowych opon na sezon 2022. W tym celu wcześniej na obiekt wyjadą cysterny zalane wodą i celowo zaleją asfalt.
Skąd taka decyzja? Sezon 2022 oznacza prawdziwą rewolucję w F1. Mocno zmieniły się bolidy, które zostały zbudowane w oparciu o kompletnie nowe regulacje techniczne. Jednak od tego roku inne są też opony. Królowa motorsportu odeszła bowiem od używanych przez lata 13-calowych kół. Ich miejsce zajęły koła o 18-calowych obręczach.
Nowy rozmiar felg poskutkował stworzeniem zupełnie innych mieszanek opon. Zespoły F1 testowały je w ubiegłym roku, wykorzystując do tego starsze generacje bolidów. Wyjątkiem był Williams, który ze względu na braki finansowe nie był w stanie przygotować zmodyfikowanego bolidu na takie testy.
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem
Przy okazji zeszłorocznych testów sprawdzano jednak głównie slicki. Ekipy F1 i Pirelli mają niewielką wiedzę na temat zachowania opon deszczowych, stąd też pomysł, aby przetestować je w Barcelonie. Na mokrym torze kierowcy rywalizować będą ostatniego dnia - w piątek (25 lutego) od godz. 14 do godz. 18.
Jeśli jednak pogoda w Barcelonie nie będzie rozpieszczać i któregoś dnia na torze wystąpią opady deszczu, przez co naturalne będzie użycie opon na mokrą nawierzchnię, wówczas dojdzie do testów ogumienia deszczowego, zaś w piątek akcja związana ze specjalnym zalewaniem toru zostanie odwołana.
Podczas testów F1 w akcji zobaczymy Robert Kubica. Alfa Romeo poinformowała we wtorkowy poranek, iż Kubica wyjedzie na tor w środę.
Czytaj także:
Ferrari ma za sobą ważne rozmowy. Czy na torze posypią się iskry?
Sezon prawdy Fernando Alonso. To jego ostatnia szansa