Rosja postanowiła zaatakować Ukrainę, doprowadzając do przelewu krwi i śmierci tysięcy niewinnych osób. Od ponad tygodnia największe ukraińskie miasta są regularnie bombardowane i ostrzeliwane, a działania rosyjskiej armii uderzyły w ludność cywilną. Wojnę w Ukrainie potępił Zachód, nakładając sankcje na Rosję i izolując ją na międzynarodowej arenie.
Sankcje wpłynęły m.in. na obecność Formuły 1 na Wschodzie. Królowa motorsportu, sprzeciwiając się inwazji na Ukrainę, najpierw zrezygnowała z tegorocznego GP Rosji, a następnie zerwała wieloletnią umowę na organizację wyścigu F1. Na wylocie z zespołu znajduje się też Nikita Mazepin. Jedyny Rosjanin w stawce ma stracić miejsce w Haasie.
Wściekły w związku z sankcjami Zachodu jest Aleksander Własow, wicegubernator Kraju Krasnodarskiego, w którym znajduje się Soczi. To właśnie w tym mieście organizowano dotąd wyścigi F1 o GP Rosji, a region zarabiał na turystach z Europy. Teraz musi o tym zapomnieć.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
- Sport zawsze był poza polityką, ponieważ wydarzenia sportowe jednoczą ludzi, kraje i kontynenty. Teraz, aby zadowolić zachodnich polityków, na Rosję nakładane są nieuzasadnione sankcje w postaci wykluczenia naszych federacji sportowych, usunięcia rosyjskich sportowców z udziału w zawodach i rozwiązania naszego kontraktu z F1 - powiedział Własow rządowej agencji Tass.
Rosjanin nie ma jednak wątpliwości, że jego kraj poradzi sobie z sankcjami. Chociaż Soczi nie będzie gościć F1 i innych międzynarodowych wyścigów, to zdaniem Własowa, może zorganizować inne imprezy na wysokim poziomie.
- Jestem przekonany, że tor w Soczi zorganizuje wiele ciekawych zawodów, mając przy tym wsparcie rządu i pasjonatów rosyjskiego motorsportu - dodał Własow.
Tegoroczny wyścig F1 o GP Rosji miał być ostatnim, jaki rozegrano w Soczi. Od sezonu 2022 impreza miała się przenieść na nowo wybudowany obiekt Igora Drive w Sankt Petersburgu. Tak się jednak nie stanie.
Mało prawdopodobne też, aby słowa Własowa ziściły się. Najważniejsze serie wyścigowe na świecie mają promotorów z Europy albo USA, a firmy te masowo rezygnują z imprez na terenie Rosji. Odwołano już bowiem nie tylko wyścig F1, ale też m.in. rywalizację samochodów turystycznych w ramach serii WTCR czy też driftowe mistrzostwa świata.
Czytaj także:
Wiemy, co polska federacja planuje w związku z zawodnikami z Rosji!
Kolejny klub chce ligi bez Rosjan! "To też jest nasza wojna"