O tym kasku będzie głośno. Tak mistrz F1 wsparł Ukraińców

Twitter / Jens Munser Designs / Na zdjęciu: kask Sebastiana Vettela
Twitter / Jens Munser Designs / Na zdjęciu: kask Sebastiana Vettela

Sebastian Vettel jako pierwszy kierowca F1 zapowiedział bojkot GP Rosji z powodu inwazji tego państwa na Ukrainę. Teraz czterokrotny mistrz świata okazał wsparcie narodowi walczącemu z wrogiem. O jego specjalnym kasku głośno jest nawet w Rosji.

Gdy przed dwoma tygodniami Formuła 1 gościła w Barcelonie na przedsezonowych testach, swój początek miała inwazja Rosji na Ukrainę. Kilka godzin po rozpoczęciu działań zbrojnych rosyjskiej armii, Sebastian Vettel jako pierwszy opowiedział się po stronie Ukraińców. - Dla mnie decyzja jest prosta. Nie pojadę w GP Rosji - zapowiadał czterokrotny mistrz świata F1, odważnie wychodząc przed szereg.

Po upływie dwóch tygodni, Rosja kontynuuje swoje działania w Ukrainie. Wskutek ciągłego bombardowania i ostrzeliwania miast życie straciły już setki niewinnych Ukraińców, bo armia okupanta bierze na cel również budynki cywilne. Wobec takiego działania, F1 całkowicie zerwała relacje z Rosją i wypowiedziała wieloletni kontrakt na organizację wyścigu w tym kraju.

Natomiast Vettel po raz kolejny wsparł Ukraińców. Przy okazji drugiej tury przedsezonowych testów F1 w Bahrajnie przygotował specjalny kask. Znalazła się na nim flaga Ukrainy, gołąb - znak pokoju, a także hasła nawiązujące do zaprzestania walk. Jednak największe wrażenie robi to, co czterokrotny mistrz świata postanowił umieścić na szczycie kasku.

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta

Kierowca Aston Martina postanowił zawrzeć na kasku słowa piosenki "Imagine" Johna Lennona. "Wyobraź sobie brak krain. Nie tak trudno to zrobić. Nie ma za co zabijać, za co umierać. Nie ma religii. Wyobraź sobie wszystkich ludzi. Żyjących w pokoju" - można przeczytać na kasku 34-latka.

Co ciekawe, kask Vettela odnotowały nawet rosyjskie media. W największych portalach poinformowano, że mistrz F1 okazał wsparcie Ukrainy. Ze względu na tamtejsze prawo i wymagania Roskomnadzoru, czyli rosyjskiego regulatora mediów, dziennikarze ani słowem nie wspominają jednak o toczącej się w Ukrainie wojnie.

"Przypomnijmy, że wiele firm motoryzacyjnych wspiera teraz Ukrainę" - napisał rosyjskich "Championat" i jako dowód podał, iż Ferrari postanowiło wstrzymać produkcję samochodów na rosyjski rynek i równocześnie przekazać 1 mln euro na rzecz uchodźców z Ukrainy.

Przed rozpoczęciem testów w Bahrajnie, cała stawka F1 zebrała się na polach startowych, by sprzeciwić się wojnie w Ukrainie i potępić działania Rosji. O tym tamtejsze media również wspominają niechętnie.

Czytaj także:
Rosjanie odgrażają się ekipie F1! Sprawa trafi do sądu
Kierowca F1 objęty sankcjami Zachodu! Wraz z ojcem miliarderem