Apple TV+ poinformowało o podpisaniu umowy z Lewisem Hamiltonem, na mocy której amerykański serwis streamingowy przygotuje film dokumentalny o życiu i karierze siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1. Produkcja nie ma jeszcze tytułu, ale wiadomo, że nad całością czuwać będzie reżyser Matt Kay.
Przy powstaniu dokumentu pomagać mają osoby z One Community i Box to Box Films, którzy wcześniej zaangażowani byli w "Drive to survive", czyli serial opowiadający o kulisach F1, który można zobaczyć na Netfliksie. W produkcję filmu o Hamiltonie włączą się też osoby pracujące wcześniej przy tak cenionych produkcjach jak "Senna" i Maradona".
Z komunikatu Apple TV+ wynika, że producenci filmu będą mieć "pełny dostęp" do Hamiltona i jego zespołu. Zapowiedziano też szereg rozmów, w których największe osoby ze świata sportu i F1 będą opowiadać o 37-letnim kierowcy Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym
Producentem wykonawczym filmu został Richard Plepper, były dyrektor generalny HBO. Wspierać go w tym zakresie będzie Scott Budnick, który ma na swoim koncie pracę m.in. przy kultowej serii "Kac Vegas".
"Hamilton przetarł nieznane dotąd szlaki pod względem zawodowym, społecznym i kulturowym, przekształcając F1 w sport globalny. Pochodząc z rodziny robotniczej, odniósł sukces w dyscyplinie, w której wszystko było przeciwko niemu. Jego talent przebił się na tyle, że pozwolił mu dominować w F1 przez ponad dekadę" - napisało Apple TV+ w oświadczeniu.
"Hamilton jest obecnie jedynym czarnoskórym kierowcą, który ściga się w F1. Zrozumiał, że to go wyróżnia, a wzniesienie się na szczyt sprawiło, że zaczął mocno wykorzystywać tę platformę do pozytywnych zmian dla przyszłych pokoleń" - dodał amerykański gigant.
Co ciekawe, Lewis Hamilton ma być zaangażowany również w film fabularny o F1, nad którym pracuje Apple. Wystąpi w nim u boku Brada Pitta. Amerykański gwiazdor ma zagrać weterana wyścigów, który powróci ze sportowej emerytury, aby wesprzeć młodą gwiazdę F1. Producentem tego filmu jest Jerry Bruckheimer, a reżyserem Joseph Kosinski, który ostatnio odpowiadał m.in. za "Top Gun".
Już w 2019 roku Hamilton opowiadał o tym, że chętnie po zakończeniu kariery podjąłby się gry w filmach i spróbował podbić Hollywood. - Odbyłem kiedyś przesłuchanie, cały dzień uczyłem się roli do filmu. Miałem akurat zaplanowany pokaz mody w Paryżu, do tego występy w programach telewizyjnych. W międzyczasie próbowałem się nauczyć roli. Musiałem nawet nagrać film i wysłać próbkę tego, co potrafię do Los Angeles - opowiadał kierowca Mercedesa w rozmowie z ESPN.
Czytaj także:
Rosjanie odgrażają się ekipie F1! Sprawa trafi do sądu
Kierowca F1 objęty sankcjami Zachodu! Wraz z ojcem miliarderem