Formuła 1 przeciwko wojnie w Ukrainie. Manifest kierowców

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Formuła 1 przeciwko wojnie w Ukrainie
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Formuła 1 przeciwko wojnie w Ukrainie

Formuła 1 po raz kolejny jednoznacznie potępiła inwazję Rosji na Ukrainę. Przed rozpoczęciem testów w Bahrajnie, kierowcy F1 zebrali się na prostej startowej, by zamanifestować przeciwko działaniom rosyjskiej armii.

24 lutego Rosja rozpoczęła wojnę w Ukrainie. Od dwóch tygodni jej wojsko regularnie ostrzeliwuje i bombarduje największe ukraińskie miasta. Działania zapoczątkowane rozkazem prezydenta Władimira Putina doprowadziły już do śmierci setek niewinnych osób, bo armia atakuje również budynki mieszkalne i szpitale.

Formuła 1 od samego początku potępia działania Rosji. Ledwie kilkanaście godzin po rozpoczęciu wojny na Wschodzie, królowa motorsportu odwołała GP Rosji w Soczi, a po kilku dniach zerwała wieloletni kontrakt na organizację wyścigu F1 w tym państwie.

Kierowcy F1 również postanowili sprzeciwić się działaniu Rosjan. Przed rozpoczęciem testów w Bahrajnie na prostej startowej zgromadzili się wszyscy zawodnicy, którzy założyli koszulki z napisem "No war" ("Nie wojnie"), a także przedstawili specjalny baner z tej okazji. Ponadto na asfalcie położono sporych rozmiarów flagę Ukrainy.

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta

Na ceremonii zabrakło jedynie Lewisa Hamiltona. Jak wytłumaczył siedmiokrotny mistrz świata F1 w mediach społecznościowych, jego samolot do Bahrajnu był opóźniony i przez to nie zdążył on na zaplanowaną ceremonię. Hamilton ma jednak w pełni wspierać akcję Stowarzyszenia Kierowców F1 (GPDA) ws. wojny w Ukrainie.

W Bahrajnie zabrakło Nikity Mazepina, do niedawna jedynego Rosjanina w stawce F1 na sezon 2022. W obliczu wojny w Ukrainie, Haas postanowił jednak rozwiązać kontrakt z 23-latkiem. Niewykluczone, że w ten sposób amerykański zespół zaoszczędził Mazepinowi kłopotu, bo nie jest pewne, że ten stanąłby na prostej startowej i zaprotestował przeciwko działaniom własnego państwa.

W środę, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, Mazepin mówiąc o wydarzeniach w Ukrainie ani razu nie użył słowa "wojna". - Ci, którzy nie mieszkają w tej części świata lub nie urodzili się tutaj, widzą tylko część tej historii. Rosjanie albo Ukraińcy widzą ten konflikt na innych płaszczyznach, on nie jest jednowymiarowy. Mam przyjaciół i krewnych, którzy są po jednej i drugiej stronie tego konfliktu. To, o czym rozmawiamy teraz, jest ważne. Jednak trzeba umieć to umieścić w szerszym kontekście - powiedział były już kierowca Haasa.

Czytaj także:
Rosjanie odgrażają się ekipie F1! Sprawa trafi do sądu
Kierowca F1 objęty sankcjami Zachodu! Wraz z ojcem miliarderem