Gdy w końcówce GP Bahrajnu doszło do neutralizacji, fani Maxa Verstappena mogli mieć nadzieję, iż aktualny mistrz świata Formuły 1 przeprowadzi skuteczny atak na Charlesa Leclerca i wygra pierwszy wyścig F1 w sezonie 2022. Tymczasem Holender nawet nie dojechał do mety.
- Co jest z baterią? - krzyczał Verstappen przez radio, raportując po chwili o utracie mocy. - Nic nie możemy zrobić - usłyszał w odpowiedzi 24-latek, który został poproszony o zjechanie do alei serwisowej i przedwczesne zakończenie GP Bahrajnu.
Jakby tego było mało, Sergio Perez zaczął zgłaszać podobne problemy. Tempo Meksykanina słabło z okrążenia na okrążenia, przez co zbliżył się do niego Lewis Hamilton. Wydawało się, że mimo awarii kierowca Red Bull Racing osiągnie metę wyścigu, aż nagle w jednym z zakrętów jego silnik stanął.
ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci
Red Bull wstępnie poinformował, że do awarii obu bolidów najprawdopodobniej przyczyniła się zepsuta pompa paliwowa. - Straciliśmy sporo punktów w jednym wyścigu. Nie jest to dobra sytuacja. Jedno nieskończone Grand Prix to jeszcze nie jest koniec świata, ale wolałbym mieć 18 punktów - przyznał w Sky Sports aktualny mistrz świata F1.
Verstappen nie ukrywał przy tym krytyki pod adresem własnego zespołu. - Zawsze można powiedzieć, że problemy mogą się zdarzyć i nie ukończysz wyścigu. Jednak na tym poziomie, mając tyle informacji o silnikach i innych częściach, to nie powinno było się wydarzyć - ocenił 24-latek.
Kierowca Red Bulla odniósł się też do wcześniejszych problemów z układem kierowniczym. - Nie wiem, co tam się działo. W pełni tego nie rozumiemy. Nie chodziło nawet o to, że coraz trudniej przychodziło mi skręcanie kierownicą. Jednak czułem, że im szybciej jadę, tym większe jest opóźnienie na moje ruchy - zdradził Verstappen.
- Mój restart był bardzo zły. Naciskałem gaz, a nie było reakcji. Mieliśmy mnóstwo problemów, z którymi nie mogliśmy sobie poradzić. To nie jest coś, czego oczekujesz po pierwszym wyścigu - podsumował kierowca Red Bulla.
Czytaj także:
Formuła 1 po stronie Ukrainy. Ważny gest dla uchodźców
"Błąd ludzki". Treść tajnego dokumentu w F1 ujawniona