"Nie będzie szybkiej zmiany". Lewis Hamilton nie zostawia wątpliwości
Lewis Hamilton wywalczył miejsce na podium GP Bahrajnu, ale to głównie zasługa problemów Red Bulla. Brytyjczyk nie ma wątpliwości, że Mercedes będzie potrzebował sporo czasu, aby wrócić do walki o czołowe lokaty w F1.
- To był bardzo trudny wyścig, męczyliśmy się w każdej sesji treningowej. To naprawdę najlepszy rezultat, jaki mogliśmy uzyskać - przyznał w Sky Sports siedmiokrotny mistrz świata F1.
Hamilton został zapytany o to, czy Mercedes planuje jakieś poprawki, które pozwolą mu walczyć na równi z Ferrari i Red Bull Racing. Odpowiedź 37-latka mogła rozczarować jego fanów. - Nie będzie szybkiej zmiany - zapowiedział Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO: "Szalona". Wideo z trenerką mistrza olimpijskiego robi furorę w sieci- Pracownicy w fabryce naprawdę ciężko pracują, ale efektów prędko nie zobaczymy. Czuję, że od dawna jesteśmy najlepszym zespołem F1, że potrafimy się zjednoczyć i działać razem. Wszyscy to wiemy. Po prostu musimy trzymać głowę nisko i pracować. Przed nami długa, naprawdę długa droga - dodał Hamilton.
Kierowca Mercedesa docenił też klasę rywala i pogratulował Ferrari dubletu wywalczonego w GP Bahrajnu, po tym jak na dwóch czołowych lokatach do mety dojechali Charles Leclerc i Carlos Sainz. - Wielkie gratulacje dla Ferrari. Cieszę się, że znów dobrze sobie radzą. To legenda F1. Wspaniale, że Charles i Carlos znaleźli się na szczycie. Gratulacje - stwierdził Hamilton.
Czytaj także:
Formuła 1 po stronie Ukrainy. Ważny gest dla uchodźców
"Błąd ludzki". Treść tajnego dokumentu w F1 ujawniona