Uliczny tor w Dżuddzie jest niezwykle niebezpieczny. To drugi najszybszy obiekt w kalendarzu Formuły 1, podczas gdy jego uliczny charakter wymusza zamontowanie na nim metalowych barier. Najmniejszy błąd może się zakończyć fatalnie, o czym w sobotnich kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej przekonał się Mick Schumacher.
Kierowca Haasa w Q2 wypadł z toru w dwunastym zakręcie i uderzył o bariery, po czym odbił się od ściany i ponownie trafił w bandy. To sprawiło, że samochód amerykańskiej ekipy dosłownie rozpadł się na kawałki.
Realizatorzy transmisji nie zaprezentowali powtórek z wypadku Schumachera, nie usłyszeliśmy też jego rozmowy z inżynierem wyścigowym. Na szczęście po kilku minutach niepewności Haas poinformował, że 23-latek jest przytomny. Na torze pojawiła się też karetka, która ostatecznie zabrała Niemca do centrum medycznego.
Na torze w Dżuddzie obecny jest helikopter medyczny, który został postawiony w stan gotowości. Ostatecznie przetransportował on syna Michaela Schumachera do szpitala. Pierwsze badania w centrum medycznym nie wykazały jednak poważniejszych urazów.
O ogromie zniszczeń w bolidzie Haasa najlepiej świadczy fakt, że funkcyjni podczas zabierania wraku maszyny na lawetę mieli problem z jej umieszczeniem. Tylna część samochodu, w której znajdują się silnik oraz skrzynia biegów, oddzieliły się od reszty konstrukcji i spadły ponownie na tor.
Schumacher podczas wypadku uszkodził też bandy ochronne. Dlatego przed wznowieniem kwalifikacji F1 konieczne było ich wcześniejsze naprawienie. Kilkadziesiąt minut trwało też oczyszczanie asfaltu.
Red Flag
— TSN (@TSN_Sports) March 26, 2022
Mick Schumacher has a heavy hit at Turn 12. #SaudiArabianGP #F1 pic.twitter.com/12lBHlXRex
Czytaj także:
Koszmar w F1! Atak kilka kilometrów od toru! Właśnie trwał trening
Został skazany na karę śmierci. Błaga Lewis Hamiltona o pomoc
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!