Być albo nie być kierowcy F1. "Nie spisujcie go na straty"

Jeszcze kilka lat temu był typowany na przyszłego mistrza świata F1, ale wskutek błędnych wyborów stracił swoją szansę. Lada moment Daniel Ricciardo skończy 33 lata, a jego wyniki pozostawiają sporo do życzenia. Czy to jego ostatnie chwile w F1?

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Daniel Ricciardo Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Gdy dostał szansę w Red Bull Racing, w roku 2014 potrafił z miejsca pokonać Sebastiana Vettela, czym doprowadził do odejścia czterokrotnego mistrza świata Formuły 1 z szeregów "czerwonych byków". Później toczył wyrównane boje z Maxem Verstappenem, ale rosnący w siłę Holender sprowokował go do odejścia z Red Bulla. Wtedy też zaczęły się problemy Ricciardo.

Fiaskiem zakończył się transfer do Renault, w którym Australijczyk spędził dwa sezony (2019-2020). Również w McLarenie notowania kierowcy z Antypodów nie są najwyższe. Wprawdzie w ubiegłym roku Daniel Ricciardo był w stanie dość niespodziewanie wygrać GP Włoch, ale w całym sezonie lepiej od niego spisywał się Lando Norris.

Brytyjczycy przygotowali też słaby bolid na sezon 2022, przez co Ricciardo znów nie może walczyć o czołowe lokaty i zostaje w cieniu Norrisa. - Wydaje się, że on nadal ma trudności w McLarenie, ale spisywanie go na straty w tym momencie byłoby błędem. Wszyscy wiemy, na co go stać - powiedział Sport1 Helmut Marko, który miał okazję współpracować z Danielem Ricciardo w Red Bull Racing.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

- Nie chodzi tylko o to, że był bardzo mocny przeciwko Vettelowi w roku 2014, ale też nikt inny w Red Bullu nie dorównywał Verstappenowi, a przecież to wcale nie było tak dawno temu. Dlatego życzę mu powodzenia, ale wystarczy, że zakończy sezon na trzecim miejscu, zaraz za naszymi kierowcami - dodał żartobliwie 78-letni Austriak.

Problem Ricciardo polega na tym, że lada moment świętować będzie 33. urodziny. Jego kontrakt z McLarenem wygasa z końcem sezonu 2023, dlatego też raczej nikt nie zaoferuje mu miejsca w czołowym zespole F1. Dla Australijczyka oznaczałoby to jedno - trafiłby on na długą listę wybitnych kierowców, którzy nigdy nie zostali mistrzami świata.

- Naszym problemem obecnie jest samochód, a nie kierowcy - powiedział stanowczo Andreas Seidl, szef McLarena, pytany o brak odpowiednich wyników u Ricciardo.

Kolejną złą wiadomością dla Ricciardo jest to, że w dłuższej perspektywie zespół chce stawiać na Norrisa, co jest dość zrozumiałe ze względu na wiek Brytyjczyka. 22-latek niedawno podpisał umowę z ekipą z Woking do końca 2025 roku.

Czytaj także:
Znany komentator w nowej roli. Razem z Adamem Małyszem!
Nie martwi się o moralność F1. Wskazuje na to, co robią Niemcy

Czy Daniel Ricciardo zakończy karierę w F1 po sezonie 2023?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×