Niepewna przyszłość syna miliardera. Williams odniósł się do plotek

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Nicholas Latifi wkrótce może stracić miejsce w F1. Przy okazji GP Emilia Romagna pojawiły się plotki, że syn kanadyjskiego miliardera nie dokończy nawet sezonu 2022. Do spekulacji odniosło się kierownictwo Williamsa.

Gdyby nie majątek ojca, liczony w miliardach dolarów, Nicholas Latifi najpewniej nigdy nie otrzymałby miejsca w Formule 1. Pieniądze pochodzące z Kanady uratowały Williamsa przed bankructwem w roku 2020, po tym jak Michael Latifi najpierw zagwarantował ekipie z Grove ok. 35 mln dolarów w ramach umowy sponsorskiej, a następnie przekazał jej pokaźną pożyczkę.

Latifi obecnie spędza trzeci sezon w F1 i nie widać progresu w jego jeździe, a na dodatek poprawa sytuacji finansowej Williamsa sprawia, że jego pieniądze są coraz mniej potrzebne Brytyjczykom. Dlatego pojawiły się spekulacje, iż 26-latek może lada moment stracić miejsce w stawce.

- On jest w stanie jechać bardzo szybko, takim tempem jak zespołowy kolega. O ile jest we właściwym miejscu i ma odpowiednie nastawienie - powiedział Jost Capito, cytowany przez planetf1.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kurek zdobył wicemistrzostwo, a potem... Taka nagroda!

Zdaniem szefa Williamsa, Latifi cierpi na wejściu w sezon 2022, bo musi się przyzwyczaić do nowych bolidów. - One są trudniejsze i bardziej zdradliwe w prowadzeniu. Nicholas musi to wszystko przeanalizować, na razie ma pełne wsparcie zespołu. Gdy po drodze notujesz kilka wypadków, to one dodatkowo zmniejszają twoją pewność siebie. Jednak jesteśmy pewni, że Latifi wróci na odpowiedni poziom - dodał Niemiec.

Nicholas Latifi już pod koniec 2021 roku przeżył trudne chwile w F1. To właśnie kierowca Williamsa poprzez swój wypadek sprowokował neutralizację w GP Abu Zabi, która doprowadziła do ogromnej afery i zdobycia tytułu mistrzowskiego przez Maxa Verstappena. Wówczas część kibiców Lewisa Hamiltona zaczęła mu grozić śmiercią, a Kanadyjczyk zatrudnił nawet prywatnego ochroniarza.

- Czy tegoroczne wypadki wpływają na Latifiego? Trudno powiedzieć, ale myślę, że komentarze i groźby fanów z zeszłego roku odcisnęły na nim piętno. Pomogliśmy mu w tamtej sytuacji i teraz też pracujemy nad tym, aby zwiększyć jego pewność siebie. Musi wyciągnąć wnioski z tego wszystkiego i sądzę, że jest na dobrej drodze ku temu - podsumował Capito.

Kandydatem do zastąpienia Kanadyjczyka w Williamsie jest Oscar Piastri. 21-letni Australijczyk obecnie jest rezerwowym Alpine.

Czytaj także:
Ważne zmiany w F1 zablokowane. Padły oskarżenia o chciwość
Red Bull zadał bolesny cios Ferrari. To zadecyduje o tytule?

Komentarze (0)