Szefowie Alpine weszli w nowy sezon Formuły 1 ze sporym bólem głowy. Już przed tym rokiem kierownictwo zespołu nie znalazło zespołu dla utalentowanego Oscara Piastriego, a paląca okazała się też kwestia Fernando Alonso. Umowa Hiszpana wygasa z końcem sezonu 2022, a jej przedłużenie jest równoznaczne z brakiem kolejnej szansy dla Piastriego, bo drugi fotel w A
lpine do 2024 roku ma zagwarantowany Esteban Ocon.
Alonso niedawno wyjawił, że zamierza startować w F1 przez kolejne dwa, trzy lata. Odrzucił przy tym sugestie, jakoby jego osoba stanowiła problem w rozwoju dalszej kariery 21-letniego Piastriego. Sytuację próbował też wykorzystać Aston Martin, który zasygnalizował gotowość pozyskania 40-latka z Oviedo.
Wiele wskazuje na to, że Alonso wywalczył kolejny kontrakt w Alpine. Z informacji przekazanych przez dziennikarza Joe Sawarda wynika, że dwukrotny mistrz świata F1 ma wkrótce podpisać umowę do końca sezonu 2024. Po jej zakończeniu Hiszpan mógłby kontynuować przygodę z motorsportem w barwach Alpine w wyścigach długodystansowych WEC.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
O nadchodzącym porozumieniu pomiędzy Alpine a Alonso świadczyć ma m.in. podpisany kontrakt sponsorski z firmą Castrol, która jest partnerem paliwowym stajni z Enstone. Hiszpan związał się z brytyjskim przedsiębiorstwem do końca 2024 roku.
W obecnej sytuacji kierownictwo Alpine stanie przed wyzwaniem poszukania pracodawcy Oscarowi Piastriemu, by nie stracić utalentowanego 21-latka. Australijczyka ostatnio coraz częściej łączy się z Williamsem, gdzie mógłby zastąpić zawodzącego Nicholasa Latifiego.
Inna opcja dla Piastriego to Haas gdzie słabo obecnie spisuje się Mick Schumacher. Wprawdzie Ferrari blisko współpracuje z Amerykanami, ale nie posiada prawa obsadzenia fotela w zespole zarządzanym przez Gunthera Steinera. Dlatego też Schumacher, jeśli nie poprawi nagle swojej formy, musi się obawiać o przyszłość w F1.
Czytaj także:
Hamilton odpowiedział krytykom. Wymowne słowa na temat przyszłości
Ferrari reaguje na porażkę. Będą zmiany w bolidzie