Na początku sezonu 2022 szczęście nie jest po stronie Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 długo utrzymywał się przed Georgem Russellem, ale w przypadku 24-latka idealnie zagrała ryzykowna strategia. Drugi z kierowców Mercedesa zwlekał z pit-stopem licząc na neutralizację i to się opłaciło. Russell zmienił opony po wypadku Lando Norrisa, do którego doszło na 41. okrążeniu GP Miami i poniósł mniejsze straty czasowe.
W tym samym czasie inżynier wyścigowy Pete Bonnington zapytał wielokrotnego mistrza świata F1 o to, czy też chce zjechać na pit-stop i otrzymać nowe opony na końcówkę wyścigu. - To ostatni moment na decyzję - usłyszał Hamilton, który natychmiast odpowiedział.
- Nie wiem, to wy mi powiedzcie, jak wygląda sytuacja. Macie więcej informacji - stwierdził 37-latek, który ostatecznie nie zjechał po nowy komplet ogumienia, a po restarcie wyścigu Russell nie miał problemów z jego wyprzedzeniem, korzystając ze świeższych gum.
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza
Hamilton odniósł się do rozmowy z inżynierem po zakończeniu wyścigu. - W tym scenariuszu nie mam pojęcia, gdzie są inni kierowcy. Gdy zespół mówi mi "to twój wybór", to przecież nie mam żadnych informacji, aby podjąć właściwą decyzję. To ich praca. Niech podejmują decyzję za mnie, bo oni znają szczegóły, a ja nie. Polegam na tych chłopakach, ale tym razem chcieli, abym to ja zadecydował, czego nie rozumiałem - powiedział kierowca Mercedesa w Sky Sports.
Ostatecznie wieloletni lidera Mercedesa ukończył GP Miami na szóstym miejscu, choć bez wątpienia jego wynik mógł być lepszy. - Czekam, aż fortuna się odwróci w moją stronę. Do tego czasu będę pracował tak trudno, jak tylko potrafię. Gdy jednak spada na ciebie odpowiedzialność za strategię, to jest jak hazard. Nie lubię czegoś takiego - dodał Hamilton.
Zdaniem Hamiltona, udany wyścig Russella, który zaczął rywalizację na twardej oponie i przejechał na niej ponad połowę dystansu, był dowodem na to, że taka strategia mogłaby się opłacić również w jego przypadku. - George miał najlepszą mieszankę na start. Z perspektywy czasu mogę ocenić, że też powinienem był zacząć wyścig na twardej mieszance - ocenił.
- George wykonał świetną robotę, aby odzyskać kilka pozycji. W końcówce miał świeższe opony, więc byłem dla niego łatwym celem. Tak jak powiedziałem, czekam na moment, w którym los się do mnie uśmiechnie - podsumował Hamilton.
Wyniki GP Miami sprawiły, że wzrosła przewaga Russella nad Hamiltonem w klasyfikacji F1. Młodszy z Brytyjczyków ma 59 punktów i zajmuje czwarte miejsce w mistrzostwach. Hamilton z 36 "oczkami" jest szósty.
Czytaj także:
Kolczyki niezgody. Dlaczego w F1 rozpętała się afera o biżuterię?
Lewis Hamilton spotkał się z Michelle Obamą. Poruszył temat aborcji