Jest chętny na Sebastiana Vettela. To może być niespodzianka

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

Czy Sebastian Vettel zakończy karierę w F1 po sezonie 2022? To pytanie coraz częściej pojawia się w padoku, ale Niemiec nie może narzekać na brak zainteresowania. Ciekawą ofertę gotowi są mu złożyć Amerykanie.

Sebastian Vettel może zakończyć karierę w Formule 1 po sezonie 2022. Niemiec obecnie nie ma możliwości walki o czołowe lokaty ze względu na mało konkurencyjny samochód Aston Martina. Dodatkowo lada moment świętować będzie 35. urodziny, a do F1 garną kolejni przedstawiciele młodej generacji kierowców. Jednak nawet w przypadku rozstania z F1, Vettel nie będzie narzekać na brak ofert.

Przy okazji GP Miami czterokrotny mistrz świata F1 przyznał, że woli klasyczne obiekty w USA, takie jak Road America, krytykując nitkę wyścigową stworzoną wokół Hard Rock Stadium. To natychmiast wywołało reakcję Amerykanów.

"Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał przetestować samochód IndyCar na Road America, zrealizujemy to. To byłby zaszczyt zobaczyć cię w naszym bolidzie" - napisał na Twitterze Graham Rahal z zespołu Rahal Letterman Lanigan Racing.

"Umowa stoi, jeśli tylko chcesz" - dodał Bobby Rahal, jeden z współwłaścicieli RLL Racing.

Czy Vettel byłby skłonny rozważyć przetestowanie samochodu IndyCar? - Muszę na to rzucić okiem. Road America to na pewno świetny tor, więc zobaczymy - powiedział kierowca Aston Martina, cytowany przez motorsport.com.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

Zdaniem Amerykanów, obecność Vettela w IndyCar miałaby pozytywny wpływ na popularność tej serii wyścigowej w Europie. - W tej chwili nie mamy możliwości, by zrobić taki test, ale dlaczego nie? Nie można promować IndyCar w lepszym miejscu niż Road America. Dlatego szczerze chciałbym wysłuchać, co myśli Vettel o takich jazdach - powiedział Bobby Rahal redakcji motorsport.com.

- Czy taki kierowca, po tak udanej karierze w F1, chciałby się ścigać w IndyCar? Nie wiem. Wielu Europejczykom nie podoba się idea ścigania po owalu. Jednak Sebastian to wciąż gość, który jest świeżo po 30-stce. Zostało mu jeszcze wiele lat, aby spróbować innych form rywalizacji - dodał trzykrotny mistrz IndyCar i zwycięzca Indianapolis 500 z roku 1986.

IndyCar to amerykański konkurent F1. W obliczu braku miejsca w królowej motorsportu, w ostatnich latach w tej serii wyścigowej pojawia się coraz więcej kierowców z Europy - obecnie są to m.in. Marcus Ericsson, Callum Ilott, Romain Grosjean czy Christian Lundgaard.

Czytaj także:
Red Bull "dziękuje" Ferrari za błędną decyzję. Jest odpowiedź Włochów
Tak dobrze nie było od lat. Następcy Roberta Kubicy podbijają tory

Źródło artykułu: