Tragiczna wiadomość napłynęła z Mariupola. Nie żyje młoda ukraińska gimnastyczka artystyczna, Katerina Diaczenko. Dziewczynka zginęła pod gruzami swojego domu, który zawalił się po trafieniu przez rosyjski pocisk. Katerina miała zaledwie 11 lat.
O śmierci swojej podopiecznej poinformowała na InstaStories trenerka gimnastyki, Anastasia Meschanenkowa. Jej wpis powoduje, że łzy same cisną się do oczu.
"Uczeń mojej koleżanki z klasy zmarł w Mariupolu. Czy może być jakieś uzasadnienie? Spójrzcie na tę utalentowaną dziewczynę (Katerinę - przyp. red.). Miała podbijać arenę sportową i dawać radość światu. Umarła pod gruzami. W czym zawiniły dzieci? Wierzę, że dla wszystkich zaangażowanych w te okrucieństwa znajdzie się miejsce w piekle. I to jak najszybciej" - napisała Meschanenkowa, która udostępniła zdjęcie z Kateriną (patrz poniżej).
Mariupol od początku rosyjskiej inwazji (wojna trwa od 24 lutego) jest jednym z głównych celów najeźdźcy z Rosji. Miasto we wschodniej Ukrainie, położone nad Morzem Azowskim, stało się prawdziwym piekłem dla jego mieszkańców.
Z każdym kolejnym dniem tej bezsensownej wojny Mariupol zostaje wymazywany z ukraińskiej mapy. Są tam już tysiące zabitych, w tym dzieci.
Zobacz:
"Życzysz Polsce porażki?". Selekcjoner reprezentacji Rosji odpowiedział krótko