Nick Dunlap ma 20 lat i na co dzień studiuje na Uniwersytecie w Alabamie. Amatorsko uprawia golf - jest jedynym graczem poza Tigerem Woodsem, który uzyskiwał tytuły US Junior Amateur i US Amateur.
Wielki talent Dunlapa pozwolił mu na uzyskanie zezwolenia od federacji PGA na grę w The American Express. Podobno za Nickiem wstawił się między innymi sponsor tytularny zawodów.
Wcześniej identyczne przepustki dostawali inni amatorzy. Nikogo nie dziwiło zatem, że pozwolono Dunlapowi sprawdzić się z profesjonalnymi zawodnikami.
Chyba nikt nie przypuszczał jednak, że spisze się aż tak dobrze. Dunlap szedł jak burza i awansował do finału, w którym okazał się najlepszy! Rozprawił się między innymi z Xanderem Schauffelle (mistrz olimpijski z 2020 roku).
Dunlap tym samym został pierwszym amatorem, który wygrał turniej PGA Tour od 33 lat. Teoretycznie za swój wyczyn powinien dostać 1,5 mln dolarów. Tak się jednak nie stanie.
Wszystko ze względu na status amatora, który sprawił, że nie może otrzymać żadnej nagrody za ten turniej. Całą kwotę dostanie zatem... drugi w zawodach Christiaan Bezuidenhout z RPA.
Dla Dunlapa ważną informacją jest to, że po wygraniu w "Pustynnym klasyku" zapewnił sobie możliwość przejścia na zawodowstwo w dowolnym momencie. Na razie jednak nie wie, czy skorzysta z tej opcji.
- Nie mam pojęcia, naprawdę nie mam. Fajnie jest mieć taką możliwość. Na początku tygodnia, gdybyś powiedział "hej, za pięć dni będziesz miał kartę PGA Tour", spojrzałbym na ciebie jak na dziwaka - podkreślił w rozmowie z "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie
Czytaj także:
> Fani wściekli się po informacji nt. Ronaldo. Szturmowali hotel gwiazdy
> "To nie będą żarty". Najman zapowiada, że Boniek nie będzie jego jedynym rywalem!