Te obrazki mrożą krew w żyłach. Golfista niczego się nie spodziewał
Gdy golfista skupiał się na skierowaniu piłki do dołka, za jego plecami czaił się aligator. Rory Mcllroy totalnie nie zdawał sobie sprawy z tego, w jak niebezpiecznej sytuacji się znalazł.
"The Sun" donosi, że takie zwierzę pojawiło się za plecami 31-letniego Rory'ego Mcllroya.
Najprawdopodobniej jeszcze bliżej aligatora stał jeden z jego rywali - Justin Thomas, który akurat oczekiwał na swoją kolej.
Aligatora w mgnieniu oka wychwycili komentatorzy Sky Sports. Żartowali z tej sytuacji, choć na pewno gdyby byli w skórze golfistów i zdawaliby sobie sprawę z zagrożenia, to już do śmiechu by im nie było.
- Wyglądają jak posągi... Myślisz, że nie są prawdziwe, jak wtedy, gdy jedziesz do Disneylandu. Myślisz, że to nieprawda, to tylko złudzenie, a potem zaczynają się poruszać - ty też ruszasz się z większą prędkością - mówił na antenie Paul McGinley.
Golfiści z pewnością będą mieli pamiątkę na całe życie. Kamery zarejestrowały, jak w ich bliskim otoczeniu pojawił się aligator, więc jest możliwość, by pochwalić się tym towarzystwem w gronie znajomych czy też rodziny.
Don't play too close to the water at The Concession. pic.twitter.com/1oCC24AUrW
— PGA TOUR (@PGATOUR) February 25, 2021
Czytaj także:
> Tiger Woods miał sporo szczęścia. Prokurator zadecydował w sprawie zarzutów
> Nowe ustalenia w sprawie wypadku Tigera Woodsa. Był mocno spóźniony, a do stłuczki mogło dojść już wcześniej