Pędził, jak szalony. Śledczy ustalili i wskazali przyczynę wypadku Tigera Woodsa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / David McNew / Na zdjęciu: wrak samochodu Tigera Woodsa
Getty Images / David McNew / Na zdjęciu: wrak samochodu Tigera Woodsa
zdjęcie autora artykułu

Sześć tygodni po fatalnym wypadku Tigera Woodsa miejscowa policja w końcu podała przyczyny tej katastrofy. Była nim nadmierna prędkość. Legendarny golfista przekroczył dozwoloną szybkość niemal dwukrotnie! Tak wynika z rejestratora danych.

W tym artykule dowiesz się o:

Dochodzenie zakończone. Policja w końcu ustaliła szczegóły wypadku i powody, przez które prowadzony przez Tigera Woodsa SUV wypadł z drogi.

Legenda golfa mknęła z prędkością do 87 mil na godzinę (140 km/h), podczas gdy jej ograniczenie na odcinku, w którym doszło do zdarzenia, wynosi 45 mil na godzinę (72 km/h).

Taką przyczynę wypadku podał szeryf Alex Villanueva cytowany przez stację telewizyjną KTVC. Dodatkowo Woods miał... pomylić pedał hamulca z pedałem gazu, co tylko spotęgowało problemy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Dajcie już to słońce". Polska zawodniczka MMA tęskni za wakacjami

Wskazują na to dane wyciągnięte z rejestratora danych pojazdu. Nie ma tam śladu hamowania, a wskaźnik "gazu" pokazuje 99 procent, co stwierdził kapitan James Powers. Samochód Woodsa uderzył w znak, przeleciał przez drogę, krzaki i zatrzymał się na drzewie wcześniej wykonując piruet. Przy uderzeniu w drzewo samochód miał prędkość ok. 75 mil na godzinę (121 km/h).

Co ciekawe 45-latek nie został poddany żadnym badaniom "dodatkowym". Śledczy nie ubiegali się o nakaz badania krwi, które mogłyby wykazać czy Woods był pod wpływem narkotyków, innych środków odurzających, czy alkoholu. - Z powodu odniesionych obrażeń nie byłoby właściwe przeprowadzanie testów trzeźwości w terenie - przyznał Powers.

W mediach społecznościowych Woods wydał oświadczenie, w którym m.in. dziękuje tym, którzy zareagowali na jego wypadek w trybie natychmiastowym. "Jestem wdzięczny dobrym samarytanom, którzy przybyli na miejsce i zadzwonili pod numer 911 oraz ratownikom, za tak fachową pomoc na miejscu zdarzenia i bezpieczne dotarcie do szpitala" - napisał.

Przyznał też, że "nadal będzie się koncentrować na swoim zdrowiu i rodzinie" przy okazji dziękując za ogromne wsparcie i słowa otuchy, jakie otrzymał.

Zobacz także: Dobre wieści ws Tigera Woodsa. Legendarny sportowiec wrócił do najbliższych Eksperci przeanalizowali wypadek Tigera Woodsa. Zaskakujące ustalenia

Źródło artykułu:
Komentarze (0)