Od 24 lutego trwa inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę. W wojnie zginęły już tysiące osób i zostało zniszczonych wiele ukraińskich miast. Rosjanie bombardują cywilne obiekty. Celują w osiedla mieszkaniowe, szpitale czy teatry. Dlatego biorąc pod uwagę te okoliczności, decyzja Aleksandra Chmielewskiego budzi kontrowersje.
Chmielewski to Amerykanin o ukraińskich korzeniach, ale mimo to zdecydował się przenieść z grającego w NHL San Jose Sharks do rywalizującego w KHL rosyjskiego Saławatu Jułajew Ufa. Jego tłumaczenia są kuriozalne.
- Powiem wprost: nie znam się na polityce - powiedział portalowi sport24.ru. Fakt tego, że codziennie z rąk Rosjan w Ukrainie giną niewinni ludzie został przez hokeistę zbagatelizowany.
23-letni Chmielewski całą swoją dotychczasową karierę spędził w Stanach Zjednoczonych, tam też się urodził. - Rodzice wspierali moją decyzję. Chcą dla mnie jak najlepiej. Ważne dla moich najbliższych jest to, bym był szczęśliwy. O polityce można pogadać z moim tatą. Nikt mnie nie oceniał, czułem wsparcie - powiedział rosyjskiemu portalowi.
Dodał, że uczył się rosyjskiego, a w swoim życiu nigdy nie był w Ukrainie. Był za to w Rosji. W domu od dziecka mówił zarówno po angielsku, jak i rosyjsku. Tamtejszym mediom przekazał, by nie nazywano go Aleksandr. - Mówcie do mnie Sasza - dodał.
Czytaj także:
Rosyjscy hokeiści staną przed sądem. Grozi im 12 lat więzienia
Nowe informacje ws. reprezentanta Rosji. Trafił do szpitala wojskowego
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę