W piątek Biało-Czerwoni kończyli mistrzostwa świata Dywizji 1A w Nottingham. Nasi hokeiści znajdowali się w znakomitej sytuacji. Do awansu wystarczyła im wygrana z dużo niżej notowaną reprezentacją Rumunii.
Mecz jednak zaczął się fatalnie dla kadry Polski. W grze Biało-Czerwonych można było zobaczyć sporą nerwowość, wiele niedokładnych zagrań. W 10. minucie Rumunii wyszli na prowadzenie. I awans zaczął Polakom wymykać się z rąk.
Zawodnicy prowadzeni przez Roberta Kalabera wybornie jednak na to odpowiedzieli w drugiej tercji. Wykorzystali grę w przewadze, co ich nakręciło. Ostatecznie z 0:1 wyszli na 4:1.
Tercję zwieńczyła szalona kontra Biało-Czerwonych. Po znakomitej obronie Macieja Miarki Krystian Dziubiński podał do Alana Łyszczarczyka. Ten zaliczył znakomity rajd pod bramkę rywali i umieścił krążek w siatce.
- To najbardziej szalony fragment tego spotkania. Jeździliśmy od drugiej bramki, skończyło się golem dla nas. Wreszcie szczęście uśmiechnęło się do Polaków - mówili komentatorzy TVP Sport.
Czytaj więcej:
Zrobili to! Kapitalni Polacy w elicie!
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami