3 maja aktualni mistrzowie Czech z Trzyńca ogłosili transfer polskiego napastnika do swojego klubu. Teraz 22-letni zawodnik może się cieszyć z hokejowych marzeń jakim jest awans do hokejowej Elity. Biało-czerwoni grali tam ostatni raz w 2002 roku.
Hokej.net: Kamil, już ponad godzina po meczu, jakie jeszcze emocje w tobie drzemią?
Kamil Wałęga: Nadal takie same jak po ostatnim gwizdku meczu. Jest to niesamowite uczucie być w elicie po tylu latach. Udało nam się awansować, stworzyliśmy świetny zespół, jestem bardzo zadowolony z tego jak graliśmy, jak każdy za każdego walczył... uczucie nie do opisania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami
Były jakieś cięższe rozmowy po tej pierwszej tercji czy byliście spokojni, że skoro cały czas atakowaliście reprezentację Rumunii?
Wiedzieliśmy co mamy robić, nie było mocniejszych słów, po prostu nie chciał nam krążek wpaść do bramki, żeby strzelić gola, ale jak udało się zdobyć pierwszego to już poszliśmy za ciosem. Realizowaliśmy swój plan i wszystko się udało.
Co czujesz po takim wielkim sukcesie jako młody zawodnik? U starszych zawodników głowy pewnie są chłodniejsze, a w tobie emocje jeszcze nadal z całą siłą buzują.
Jestem bardzo zadowolony z tego, że udało nam się wygrać, jest to niesamowite uczucie, naprawdę nie wiem co jeszcze mógłbym powiedzieć. Nic tylko się teraz cieszyć.
Wałęga ostatnie dwa sezony spędził w HK 32 Liptowski Mikułasz. W jego barwach rozegrał w sumie 88 spotkań, w których strzelił 21 bramek i zanotował 25 asyst. Na ławce kar spędził 100 minut.
Czytaj także:
- Zapamiętają to do końca życia. Polscy hokeiści odśpiewali hymn
- Zasłużony awans Biało-Czerwonych. Były lider reprezentacji komplementuje polskich hokeistów