Hokej w naszym kraju ma swoje pięć minut. Reprezentacja Polski w świetnym stylu awansowała do elity i w przyszłym roku będzie rywalizować w gronie najlepszych drużyn świata. To gigantyczny sukces, zwłaszcza biorąc pod uwagę kondycję tego sportu nad Wisłą.
Do najlepszych nam daleko. Ligowe rozgrywki są transmitowane przez telewizję tylko w końcowej fazie, a i tak przed telewizory nie przyciągają zbyt wielu widzów. Do tego z problemami zmaga się związek, a jeszcze kilka lat temu zawodnicy odmawiali gry dla Biało-Czerwonych.
Z finansowymi trudnościami PZHL zmaga się nadal. Obecnie finansowanie możliwe jest poprzez Polski Komitet Olimpijski. Zawodnicy za sukces nie mogą otrzymać premii.
- Związek jest bankrutem, więc trudno mówić o premiach. Walczymy ewentualnie o jakieś nagrody z firm zewnętrznych - powiedział prezes PZHL, Mirosław Minkina. Liczy on, że dzięki awansowi do MŚ Elity sytuacja się odmieni.
- Do zrobienia jest generalnie sporo, bo zawodnicy powinni dostawać też regularne wynagrodzenie, a obecnie dostają kieszonkowe na kawę. Grając w elicie, chcemy to ustabilizować. Dajemy sobie na to ten rok - dodał Minkina.
Czytaj także:
Niezwykły rekord Szwajcarów. Szalony mecz Niemców z Duńczykami
Kanada na piątkę. Cenne wygrane gospodarzy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"