"Kropkę nad i" Polki postawiły w niedzielę w meczu ze Szkocją. Wprawdzie rozpoczął się on od 0:1 w 13. minucie, ale już chwilę później wyrównała najskuteczniejsza z naszych zawodniczek - Natalia Wiśniewska. Jeszcze przed zejściem do szatni gola strzeliła Aleksandra Bugała i do przerwy było 2:1.
Szkotki, tak jak przypuszczali nasi szkoleniowcy, były wymagającym rywalem. Konsekwentnie "goniły" wynik. W 26. minucie wyrównały na 2:2. Minutę później miała miejsce mocna odpowiedź Polek - Paulina Okaj wykorzystała jeden z dwóch krótkich rogów. Niedługo potem było jednak 3:3. Tyle że mądrze grające taktycznie biało-czerwone potrafiły utrzymać ten zadowalający rezultat. W efekcie dzięki korzystniejszej różnicy bramek od Szkotek (przy równej ilości punktów) wywalczyły awans do Mistrzostw Świata 2011 w Poznaniu i pozostały w doborowym gronie.
- Dziękuję dziewczynom za świetną postawę - powiedział trener Krzysztof Rachwalski. - Rozegrały najlepsze spotkanie w turnieju. Prowadząc 2:1, miały wielką szansę na zdobycie trzeciej bramki. Szkotki wprawdzie wyrównały, ale niemal natychmiast nasza drużyna ponownie objęła prowadzenie. Do utrzymania w gronie najlepszych wystarczył remis, jednak to Polki zasłużyły na zwycięstwo. Nigdy w życiu tak bardzo nie cieszyłem się z szóstego miejsca!