Kolusz w tej drużynie zamierza odbudować dawną formę. Napastnik z popradzkim zespołem związał się roczną umową z możliwością przedłużenia jej o kolejne dwanaście miesięcy.
- Miniony sezon w Třincu był dla mnie zły. Grałem w pierwszej jego części. Potem zmienił się trener i po jego przyjściu przypadło mi miejsce tylko w czwartym ataku, w którym pojawiałem się sporadycznie. Z tego powodu z menedżerem stwierdziliśmy, iż nie ma co siedzieć na ławce rezerwowych w Třincu. Oferta z Popradu pojawiła się w dobrej chwili - przyznał Kolusz.
- Wierzę, iż w Popradzie dostanę od sztabu szkoleniowego dostatecznie wiele szans na pojawienie się na lodzie. Jestem uniwersalnym napastnikiem - mogę pełnić rolę centra bądź grać na skrzydle. Przyzwyczaję się do którejkolwiek pozycji w ofensywie, Jednak nie lubię, kiedy trener przesuwa mnie z miejsca na miejsce w krótkim okresie czasu. Gram twardy hokej, agresywnie naciskam na przeciwników i decyduję się na indywidualne pojedynki. Roczny pobyt w Kanadzie nauczył mnie bojowości. Nie poddaję się. Trenerzy dosyć często korzystali z moich usług przy grze w osłabieniu - powiedział Polak.
- Kiedy mam podbramkową sytuację, szukam lepiej ustawionego kolegi z zespołu i wtedy nie kończy się to dobrze... Tego muszę się oduczyć - przyznał Kolusz.