O skali niegospodarności byłych szefów PZHL Piotra Hałasika i Dawida Chwałki poinformował portal interia.pl. Przypomnijmy, że w lutym Ministertswu Sportu nie spodobał się sposób dysponowania dotacjami z ministerstwa. MSiT zakwestionowało całą dotację na szkolenie młodzieży za rok 2017, czyli 4 mln zł, i oczekuje też zwrotu połowy pieniędzy z roku wcześniejszego, czyli 2 mln zł.
Teraz interia.pl ujawniła szokujące szczegóły działalności byłego już prezesa Chwałka, który 28 lutego podał się do dymisji. W PZHL i PHL trwa audyt, którego wynik może wstrząsnąć środowiskiem.
"Dowiadujemy się, jak Chwałka i jego najbliżsi współpracownicy sztucznie poprawiali kondycję finansową PZHL-u, by pochwalić się podczas walnego. Przychody z organizacji MŚ Dywizji IA w Krakowie i rok później w Katowicach wędrowały na konto... PHL. Nie mogli ich wówczas przejąć komornicy, którzy często zajmowali konto związku. Przed walnym środki finansowe transferowany na konto PZHL-u, a później następowała transakcja powrotna" - czytamy.
Z kolei przed walnym zgromadzeniem w 2016 roku komisja rewizyjna PZHL miała domagać się rozliczenia 300 tys. zł nierozliczonych zaliczek. Jak się okazało, wszystkie pochodziły z karty prezesa Chwałka. Wyciąg z karty wykazał wypłaty kwot po około 3 tys. zł w Warszawie i Rzeszowie. Nikt z rewidentów nie wiedział, na co przeznaczono te środki.
Od trzech miesięcy PZHL i PHL są pozbawione prezesów, a 17 maja z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski zwolniony został Ted Nolan. To cena, jaką Amerykanin zapłacił za spadek z Biało-Czerwonymi do Dywizji 1B.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie na PGE Narodowym? Adam Małysz mówi o jednym warunku