Hokejowy związek zalega reprezentantom sporo pieniędzy. Bojkotu jednak nie będzie
Nie ma dobrych relacji między reprezentantami Polski w hokeju na lodzie, a szefami związku. Zawodnicy nie otrzymali sporo należnych im pieniędzy. Mimo to zapewniają, że nie zbojkotują turnieju EIHC na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.
Jak ustalili dziennikarze portalu "hokej.net" kadrowicze chcą, aby szefowie Polskiego Związku Hokeja na Lodzie przygotowali specjalne pismo, w który poinformuję opinię publiczną, ile są winni poszczególnym zawodnikom i przedstawią możliwości spłaty długu. Łączna kwota zadłużenia wobec 50 reprezentantów to około pół miliona złotych.
Sportowcy zdają sobie jednak sprawę, że im samym może być trudno dojść do porozumienia z szefami związku, dlatego proszą o mediację samego ministra sportu Witolda Bańkę .
- Trudno jednak ukryć, że obecna sytuacja związana ze znacznymi zaległościami finansowymi PZHL wobec reprezentantów, a przede wszystkim sposób traktowania nas w rozmowach, sprawiają że atmosfera wokół kadry jest zła i nie sprzyja osiąganiu oczekiwanych efektów sportowych. Negocjacje z przedstawicielami PZHL okazały się niemożliwe. W związku z tym o pomoc w rozwiązaniu sporu i mediacje poprosiliśmy Ministra Sportu i Turystyki - napisali hokeiści.
Turniej Euro Ice Hockey Challenge (EIHC) zostanie rozegrany w dniach 9-11 listopada bieżącego roku w Gdańsku. Oprócz gospodarzy, reprezentacji Polski, wezmą w nich udział drużyny Austrii, Norwegii i Danii.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki: Tomasz Mackiewicz miał wspaniałą wizję, ale był postrzegany krytycznie