Po trzech starciach finałowej rywalizacji PHL było 2:1 dla Comarch Cracovii. Pasy w niedzielę wygrały w Tychach, co przybliżyło zespół Rudolfa Rohaczka do mistrzowskiego tytułu. Tyszanie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że w Krakowie nie mogli sobie pozwolić na porażkę. To oni we wtorkowych spotkaniu byli skuteczniejsi i doprowadzili do wyrównania.
GKS objął prowadzenie w 9. minucie. Chwilę wcześniej Cracovia mogła zdobyć gola, ale Bartłomiej Jeziorski wygarnął krążek sprzed własnej bramki i rozpoczął kontrę, którą po dograniu Michaela Kolarza na gola zamienił Aleksiej Jefimienko. Cracovia próbowała odrobić straty, ale do końca pierwszej tercji nie zdołała pokonać Johna Murray'a.
Zobacz także: Szalony pomysł PZHL. Działacze chcą zorganizować finał Pucharu Polski na stadionie w Tychach
W drugiej tercji mistrzowie Polski dwukrotnie wykorzystali okres gry w przewadze. Najpierw w 23. minucie Michael Cichy pokonał Miroslava Koprivę, a następnie kilka chwil później asystował przy trafieniu Filipa Komorskiego. Pasy znów starały się odrobić straty, ale żaden z hokeistów Cracovii nie był w stanie znaleźć sposób na ogranie bramkarza GKS-u.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto zagra w półfinale Ligi Mistrzów? "Każdy mecz to piękna historia"
Zespół z Krakowa w ostatniej części gry robił wszystko, by odwrócić losy spotkania. Z bramki kilka razy wycofywany był Kopriva, ale Cracovia nie potrafiła wykorzystać nawet gry w podwójnej przewadze. Ofensywna i ryzykowna taktyka sprawiła, że w 57. minucie Radosław Galant skierował krążek do pustej bramki.
Zobacz także: MŚ dywizji 1B w hokeju kobiet: druga wygrana Polek. Zadecydowała jedna bramka
Comarch Cracovia Kraków - GKS Tychy 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)
0:1 - Jefimienko 9' (Kolarz)
0:2 - Cichy 23' (Szczechura, Klimienko)
0:3 - Komorski 27' (Cichy)
0:4 - Galant 57'
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:2.