Hokej. Co z nowym sezonem PHL? "Wierzymy w ligę w terminie"

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: kibice GKS-u Tychy

- Bardzo chcielibyśmy, by liga ruszyła zgodnie z planem, w połowie września - mówi Marta Zawadzka. Podczas wideokonferencji władze PZHL starały się wraz z klubami wypracować wspólny model powrotu do treningów i zaplanować rozpoczęcie sezonu PHL.

W tym artykule dowiesz się o:

Z powodu pandemii koronawirusa nie dokończono rywalizacji w sezonie 2019/2020 i przyznano tytuł mistrza Polski drużynie GKS Tychy. Teraz trwają rozmowy odnośnie rozpoczęcia kolejnych rozgrywek. Komisarz PHL i wiceprezes PZHL, Marta Zawadzka, wierzy, że uda się hokeiści wyjadą na lód w połowie września.

- Oczywiście, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak wtedy będzie wyglądała sytuacja, ale wierzymy, że pandemię uda się pokonać i nie będzie przeszkód, by zawodnicy wyjechali na lód - powiedziała Zawadzka, cytowana przez portal polskihokej.eu.

Mało prawdopodobne wydaje się, aby zmagania w pierwszych miesiącach nowego sezonu mogli na trybunach śledzić kibice. - Spodziewamy się, że trybuny raczej będą zamknięte i staramy się rozwiązać ten problem wykorzystując platformę polskihokej.tv. Naszym celem jest, by kluby nie notowały zbyt dużych strat, a kibice mogli zobaczyć swoją ukochaną drużynę w akcji. Zakładamy, że uda nam się to pogodzić w taki sposób, by każdy był zadowolony - wyznała wiceprezes PZHL.

Władze polskiego hokeja współpracują z Ministerstwem Sportu. Trwają rozmowy, aby zawodnicy mogli już w lipcu korzystać z lodowisk. - Poruszaliśmy też temat ewentualnych testów na obecność koronawirusa, ale nie ukrywajmy, że nasza federacja nie jest tak bogata jak np. PZPN, a scedowanie wszystkich kosztów na kluby też jest niemożliwe. Będziemy się jednak nad tym mocno zastanawiać - stwierdziła Zawadzka.

Czytaj także: Dominik Hasek chce być prezydentem Czech
Czytaj także: Pekin 2022: polscy hokeiści poczekają na turniej kwalifikacyjny

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy

Komentarze (0)