Słowa Thomasa Bacha rozpętały prawdziwą burzę. Przypomnijmy, że szef MKOl ogłosił, że dopuszcza możliwość startu sportowców z Rosji i Białorusi w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Wśród sportowców i organizacji zawrzało, a Rosjanie twierdzą, że to jasny sygnał, że... świat się pomylił w ich ocenie.
- Ten rok był trudny, ale jak pokazała praktyka, zjednoczył całą naszą olimpijską rodzinę - powiedział Stanisław Pozdniakow cytowany przez Inside the Games.
Były mistrz olimpijski w szermierce w grudniu 2022 roku został wybrany na drugą kadencję na prezesa Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Co ciekawe Pozdniakow sam zachęcał rosyjskich sportowców... do walki w wojnie, która rozpoczęła się 24 lutego 2022 roku na rozkaz Władimira Putina.
Między innymi światowe organizacje sportowe zawiesiły sportowców z Rosji i Białorusi, reprezentacje tych krajów czy drużyny sportowe. - Dzisiaj nasi przeciwnicy uznają, że należy dokonać przeglądu niesprawiedliwych sankcji - zauważył Pozdniakow.
- Niestety nie wszyscy to robią, ale proces się rozpoczął i jest nieodwracalny. Niewątpliwie przed igrzyskami w 2024 roku MKOl dokona w dużej mierze przeglądu niesprawiedliwych i niedopuszczalnych warunków - dodał.
W podobnym tonie wypowiada się szef Rosyjskiej Federacji Pływackiej Władimir Salnikow. - Uważam, że postawione warunki są niedopuszczalne - powiedział agencji TASS.
- Istnieją pewne oczekiwania, że sytuacja może się zmienić, więc będziemy ją monitorować - dodał.
Przypomnijmy, że w ostatnim czasie faktycznie coraz więcej dyscyplin i imprez sportowych "otwiera się" na powrót Rosjan i Białorusinów. Najgłośniejszym przykładem jest m.in. tenisowy Wimbledon.
W ubiegłym tygodniu zakaz zniosła też Międzynarodowa Federacja Zapaśnicza (United World Wrestling).
Zobacz także:
Kuriozalne słowa znanej Rosjanki! Tak broni swego kraju i sportowców
Minister Bortniczuk zaatakowany przez Rosjankę. "Niech się zamknie"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!