Ławrow zaatakował MKOl. Zdecydowana reakcja

Materiały prasowe / Biuro Prasowe Akademickiej Reprezentacji Polski/Paweł Skraba/Polscy sportowcy na ceremonii otwarcia 29. Uniwersjady
Materiały prasowe / Biuro Prasowe Akademickiej Reprezentacji Polski/Paweł Skraba/Polscy sportowcy na ceremonii otwarcia 29. Uniwersjady

"To nie na miejscu" - tak Międzynarodowy Komitet Olimpijski komentuje słowa Siergieja Ławrowa. Minister spraw zagranicznych Rosji nazwał "haniebną" decyzję MKOl o niedyskryminowaniu izraelskich sportowców w czasie IO 2024.

12 października MKOl zawiesił Rosyjski Komitet Olimpijski za "naruszenie Karty Olimpijskiej". Więcej TUTAJ. Nie wiadomo, czy rosyjscy sportowcy będą mogli wystąpić na IO 2024 w Paryżu pod neutralną flagą.

W czwartek natomiast władze MKOl ogłosiły, że "wszelka dyskryminacja sportowców na igrzyskach będzie piętnowana, ponieważ nie ponoszą oni odpowiedzialności za decyzje swoich rządów".

To oświadczenie padło w odpowiedzi na pytania o los izraelskich sportowców na IO 2024 i ewentualnego bojkotu rywalizacji z nimi przez atletów z innych krajów w związku z trwającym konfliktem między Izraelem a Palestyną.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Na deklarację MKOl zareagował Siergiej Ławrow. Według niego, MKOl krzywdzi tą decyzją rosyjskich sportowców. "To oburzające. To kolejny przykład na stronniczość i porażkę MKOl. MKOl wspiera wszystko, co leży w interesie Zachodu, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. To haniebne i dyskredytujące" - ogłosił minister spraw zagranicznych Rosji.

MKOl w odpowiedzi oświadczył, że próba porównania zawieszenia RKO z sytuacja izraelskich sportowców po wybuchu konfliktu między Izraelem a Hamasem była "nie na miejscu".

- Ta sytuacja jest wyjątkowa i nie można jej porównać z żadną inną wojną czy konfliktem na świecie, ponieważ podjęte przez MKOl środki są konsekwencją wkroczenia armii rosyjskiej na Ukrainę podczas trwania igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich w Pekinie - cytuje rzecznika prasowego MKOl agencja Reuters.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty