Niespełna trzy lata temu poznaliśmy gospodarza igrzysk olimpijskich w 2032 roku. Niespodzianki nie było, bo zgłosiło się tylko jedno miasto, czyli Brisbane. Stolica australijskiego stanu Queensland ostatecznie otrzymała prestiżową imprezę, na którą co cztery lata czekają kibice z całego świata.
W tej chwili wszyscy myślą o tegorocznych igrzyska w Paryżu, ale właśnie zrobiło się bardzo głośno o zawodach w Brisbane. Australijskie media podały szokującą informację, że gospodarz... rozważał rezygnację z igrzysk olimpijskich.
Problemem są pieniądze. Konkretnie chodzi o przebudowę słynnego stadionu Gabba, który ma być jednym z kluczowych obiektów w 2032. Opinia publiczna się wściekła, gdy wyszło na jaw, że trzeba wpakować ogromne pieniądze, aby go zmodernizować.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Xavi trenuje syna. "Lepszy od Ronaldo"
Potem pojawił się pomysł, aby zamiast modernizować istniejący obiekt, to lepiej wybudować całkiem nowy. Rząd stanu Queensland jednak i z tego pomysłu ostatecznie się wycofał.
- Nikt nie chce, aby pieniądze były wydawane na obiekty, które są potrzebne tylko przez cztery tygodnie. Koncepcja nowego stadionu jest słuszna, ale niepewność związana z kosztami jego budowy oznacza, że to nie wchodzi w grę - mówi premier Quennsland Steven Miles.
Australijczycy znaleźli się w trudnym położeniu. Remont obecnego stadionu Gabba wyceniany jest na 2,7 mld dolarów, a budowa nowego obiektu miałaby pochłonąć 3,4 mld dolarów. Stąd pomysł, aby dać sobie spokój z igrzyskami olimpijskimi i przekazać MKOl, aby poszukał sobie innego gospodarza.
Wszystko jednak wskazuje na to, że tak się nie stanie. Powód? Oczywiście pieniądze. Brisbane straciłoby pieniądze z rządowego funduszu wsparcia, a dodatkowo musiałoby wypłacić odszkodowanie za wycofanie się z organizacji IO. Łącznie byłoby to co najmniej 3,5 mld dolarów.
Igrzyska olimpijskie to coraz bardziej kosztowna impreza. Ostatnia edycja, która odbyła się w Tokio w 2021 roku, pochłonęła łącznie 28 mld dolarów. Co ciekawe, jest pomysł, aby Polska powalczyła o organizację zawodów zaplanowanych na 2036 rok.
Dostrzegł niepokojącą zmianę u Rosjan. Szef MKOl mówi o tym wprost >>
"W żadnym wypadku". Protest ws. Rosji >>